Do drużyny Jarosława Maćczaka dołączyli bramkarz Krystian Wawrzyński (Zawisza Rzgów), obrońcy Szymon Ziółkowski (Zjednoczeni Stryków) i Marcin Olejnik (Zawisza Rzgów), pomocnicy Adrian Kasztelan (Termy Uniejów), Filip Adamczyk (AKS SMS Łódź) oraz Mateusz Michasiewicz (ŁKS). Wzmocnienia mogą robić wrażenie na reszcie ligowej stawki.

Mogą, ale… nie muszą. Bowiem w sobotnie popołudnie po trybunach stadionu przechadzali się Tomasz Ostalczyk i Piotr Szynka, nie grał także Rafał Rikszajd. Ta trójka zdobyła jesienią ubiegłego roku 18 goli, czyli ponad połowę dorobku (35 bramek) GKS.

Brak snajpera pod bramką Orła był mocno widoczny. Ksawerowianie zaczęli od celnych, lecz lekkich uderzeń Szymona Żurawskiego i Piotra Grzejdziaka. W 12. minucie bliski szczęścia był Adrian Kasztelan, ale po jego strzale GKS zyskał tylko korner. Po dośrodkowaniu z rogu piłkę czupryną musnął Rafał Cukierski i futbolówka minęła dalszy słupek bramki. Potem doskonałą sytuację mieli Cukierski z Żurawskim, ale przekombinowali kilka metrów od bramki Artura Króla.

Orzeł nieco otrząsnął się z przewagi i próbował zagrozić GKS-owi, ale w 23. minucie Cezary Kowalczyk okazał się bramkarzem niezwykle… konsekwentnym. Najpierw sprokurował groźną sytuację na własnym przedpolu, wypuszczając piłkę z rąk, po czym brawurowo wybronił strzał z bliska i dobitkę. 10 minut później nie pozwolił się zaskoczyć przy próbie lobu z połowy boiska.

Ksawerów strzelił wreszcie gola, gdy goście byli myślami już w szatni. Jeden ze stoperów zaspał przy zakładaniu pułapki ofsajdowej, co wykorzystał startujący do prostopadłej piłki Cukierski i przytomnie zagrał wzdłuż bramki. Nadbiegający Żurawski huknął z taką siłą, że omal nie rozerwał siatki. GKS prowadził 1:0.

Goście wznawiając grę w drugiej połowie postanowili znów lobować ze środka boiska. Trick prawie się powiódł, bowiem na przeszkodzie stanęła poprzeczka. W 58. minucie było jednak 1:1. Akcję lewą stroną boiska wykończył strzałem z bliska Kamil Łuczak.

Od tego momentu w ekipie GKS aż prosiło się o człowieka, który potrafi strzelać gole. Ksawerowianie na różny sposób próbowali zmusić golkipera z Parzęczewa do kapitulacji. Niestety, rywala nie udało się znów ukąsić. Szymon Ziółkowski strzelił ręką (za co dostał żółtą kartkę), Cukierski dwukrotnie chybił głową, Adamczyk przestrzelił z bliska, a woleje Kasztelana mijały bramkę.

GKS: Kowalczyk – Kubala, Ziółkowski, Kaźmierczak, Górecki – Żurawski (66. Dudziński), Kasztelan (78. Wojtyniak), Grzejdziak (86. Olejnik), Telesiewicz, Adamczyk – Cukierski (81. Jędrzejczyk).