Na początku dwie niezłe okazje miał Artur Kulik, lecz jego strzały umiejętnie bronił nigeryjski golkiper Orła, Segum Solagbade. Pierwsza i jedyna bramka w pierwszej połowie padła w 34. minucie, gdy obrońca Robert Piotrowski zapędził się pod bramkę rywala i przytomnym uderzeniem pod poprzeczkę zamknął dogranie piłki wzdłuż bramki gości.
 
Pięć minut po zmianie stron mogła paść bramka określana mianem „stadiony świata”, lecz bramkarz Orła obronił strzał piętą Damiana Madaja. Chwilę później Solagbade nie miał już nic do powiedzenia, gdy Madaj celnie strzelił po podaniu Patryka Olszewskiego. Włókniarz prowadził 2:0 i nadal przeważał. Bramkę zdobyli jednak goście w 63. minucie po strzale w „krótki” róg. W 69. minucie bliski zdobycia drugiej bramki w tym meczu był Piotrowski, lecz po jego uderzeniu piłka zatrzymała się na poprzeczce. Goście raz „ostemplowali” słupek bramki Włókniarza, ale to pabianiczanie mieli trzy piłki meczowe, których nie wykorzystali Madaj, Mateusz Klimek i Olszewski. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu w pole karne niczym diabeł z pudełka do piłki wyskoczył gracz Orła i wyrównał na 2:2.
 
Włókniarz Pabianice – Orzeł Parzęczew 2:2 (1:0)
Gole dla Włókniarza: Piotrowski 34., Madaj 53.
Włókniarz: Włodarczewski – Rutkowski, Grzejdziak, Piotrowski – Klimek, Rudzki, Urbaniak (10. Madaj, 90. Woźniak), Gorący,  Olejnik – Olszewski (90. Stępiński), Kulik (87. Sumera).