W pierwszej połowie zwycięstwo PTC rodziło się w bólach. Dość powiedzieć, że w jedynej klarownej sytuacji Anna Owczarz zamiast uderzać podała w ręce bramkarki gości – notabene dobrze znanej w Pabianicach, Joanny Sadowskiej. W 45. minucie „Perełki” strzeliły bramkę do szatni. Do centry Natalii Małek z kornera, najwyżej wyskoczyła Martyna Łagowska i skierowała piłkę do siatki.

W przerwie nasi szkoleniowcy ponoć nie przebierali w słowach. Terapia wstrząsowa okazała się skuteczna. Po przerwie PTC ruszyło do natarcia. Na bramkę Zawiszy kolejno szybowały strzały: Małek, Joanny Błaszczyk, Karoliny Karpińskiej i Owczarz. Bez skutku.

Ten mecz był jednak meczem Łagowskiej. W 61. minucie pewnie egzekwowała karnego po faulu na Błoch (2:0). Potem Małek trafiła w słupek. W 85. minucie hat-tricka skompletowała Łagowska, głową zamieniając na gola centrę Błoch.

Koleżanki trochę chciały ukraść święto Martynie, bowiem na koniec wyprowadziły niemal podręcznikową akcję. Piłka wędrowała od nogi do nogi kolejno: Błaszczyk, Karoliny Kani i Eweliny Kociołek. Ta ostatnia świetnym podaniem w pole karne uruchomiła Błoch, która strzałem w dalszy róg ustaliła wynik meczu na 4:0.

PTC: M. Kociołek - Karpińska, Łagowska, Próbka, Małek - Dybała, Błaszczyk, Forc, Owczarz (70. E. Kociołek), Błoch - Wróblewska (46. Kania).