ad

Gospodarze objęli prowadzenie, gdy w 6. minucie Pawła Jacha świetnym dośrodkowaniem obsłużył Dominik Mosiński, a doświadczony snajper dłutowian ładnym strzałem posłał piłkę do siatki. Gospodarze chcieli iść za ciosem i poszli. Sęk w tym, że mieli pecha. Dwukrotnie po ich uderzeniach piłka obiła słupek bramki Term.

Tymczasem gospodarze tuż przed przerwą doprowadzili do wyrównania, a po zmianie stron dwa razy znaleźli sposób na Dawida Bukowieckiego i wywieźli z Dłutowa komplet punktów.

- Pytaliśmy przed meczem: „Jeśli nie dziś, to kiedy?”. Liczyliśmy na komplet punktów, niestety znów musieliśmy obejść się smakiem – mówi Krzysztof Świercz, prezes GLKS.

GLKS: Bukowiecki – Skiba, Woch, Kaczmarek, Witczak (Krystera) – Kluch (Rula), Sendal, Łańcuchowski, Bartłomiejczyk, Mosiński – Jach.