- Nasz występ można by podsumować stwierdzeniem: jeszcze tylko lanie i wakacje – śmieje się Krzysztof Świercz, prezes GLKS Dłutów.

Każdy z bramkarzy z Dłutowa puścił po cztery gole, a Rudolf Siedlecki, który wszedł na boisko na kwadrans przed końcem, opuścił boisko po pięciu minutach, bo odnowiła mu się kontuzja.

- Jeszcze przed letnią przerwą piłkarze poznają się z nowym trenerem, którym zostanie Maciej Sobociński – informuje prezes GLKS.

Dłutów: Bukowiecki (Skrzetuski) – Woch, Witczak, Sońta (Siedlecki, Kaczorowski), Ciniewski – Kleber (Afonso), Łańcuchowski, Skiba, Peć, Barabasz – Malinowski.