ad

Najbardziej tym meczem byli zainteresowani piłkarze Włókniarza, bowiem ich strata do obu ekip wynosiła sześć punktów. Po niedzielnym meczu przewaga Ksawerowa zmalała do trzech „oczek”.

Mecz miał niezwykle wyrównany przebieg – w pierwszej połowie oba zespoły wypracowały po jednej okazji. Krystiana Wawrzyńskiego uratowała poprzeczka po główce gracza LKS, z kolei strzał głową jednego z ksawerowian był minimalnie niecelny.

Osiem minut po zmianie stron, w polu karnym GKS jeden z ksawerowskich piłkarzy wpadł na zawodnika z Różycy. Sędzia bez wahania pokazał na „wapno”. Rzut karny na bramkę zamienił Rafał Chorąży.

GKS ruszył do ataku, wypracowując dwie klarowne okazje do strzelenia gola. W jednej z nich podopieczni Jarosława Maćczaka minimalnie spudłowali, w drugiej gospodarzy od utraty gola uchronił bramkarz. Różyca też miała dwie okazje, ale najpierw świetnie spisał się Wawrzyński, a w przedostatniej minucie minimalnie chybił były gracz ŁKS i Polonii Warszawa, Mariusz Zasada.

W sobotę Różyca przyjeżdża na Włókniarz. Początek meczu o godzinie 17.00 przy „Grota”-Roweckiego.

GKS: Wawrzyński – Górecki, Kaźmierczak, Ziółkowski, Jędrzejczyk – Adamczyk, Stańczyk (78. Majcher), Telesiewicz, Szynka, Dudziński – Cukierski (68. Żurawski).