W 9. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Przed polem karnym strykowian udanie o piłkę powalczył Paweł Leonow i prostopadłym zagraniem uruchomił Tomasza Niżnikowskiego. Rosły napastnik celował w długi róg, ale wyciągnięty jak struna bramkarz zdołał odbić piłkę. 120 sekund później spory kunszt pokazał Adrian Nowacki, broniąc strzał z rzutu wolnego. Kolejny rzut wolny w wykonaniu gości zakończył się strzałem tuż obok słupka.

Pierwsze pół godziny zakończył ofensywny wypad Włókniarza, ale Niżnikowski będąc 20 metrów od bramki nie zdecydował się na strzał, lecz na…  niecelne odegranie. W ogóle wydawało się, że po pierwszych dwóch kwadransach z gospodarzy zeszło powietrze. Zjednoczeni wypracowali trzy świetne okazje – w pierwszej ich napastnik trafił w plecy stojącego w bramce obrońcy, w dwóch kolejnych przyjezdni po prostu pudłowali. Wreszcie przed końcem pierwszej połowy zaspała nasza lewa strona, co zaowocowało sytuacją sam na sam pod bramką Włókniarza. Na szczęście świetnie spisał się Nowacki i do przerwy skończyło się na 0:0.

Grający bez Ołeha Korobki, Artura Sobytkowskiego, Sebastiana Muchy, Jana Stokłosy, Jakuba Dobroszka i Michała Mendaka „zieloni” obudzili się po przerwie. Wszystko za sprawą 44-letniego Grzegorza Gorącego. Skrzydłowy o wdzięcznej ksywie „Dziadzia” rozruszał pabianicką ofensywę. Najpierw huknął z daleka, zmuszając golkipera gości do wybicia piłki na róg. Po kornerze uderzył z woleja, lecz niecelnie. Wreszcie w 51. minucie po krótko rozegranym rzucie wolnym jego strzał przy bliższym słupku odbił bramkarz.

W 64. minucie obrońca gości uniósł nogę nad uderzającego głową Damiana Madaja. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni z 10. metrów. Do piłki podbiegł Gorący i kapitalnym strzałem w okolice okienka zapewnił nam prowadzenie. Dwie okazje do podwyższenia w końcówce miał Madaj, ale w pierwszej sytuacji piłkę z głowy „zdjął” mu obrońca, zaś w drugiej „główkę” zdołał obronić bramkarz.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 89. minucie, gdy Zjednoczeni zdołali wepchnąć piłkę do siatki Welsama Macedo. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, do akcji wkroczył Adam Bielawski. Na pełnej szybkości wpadł w pole karne i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi 13. drużyny IV ligi.

Włókniarz: Nowacki – Acela, Szczegodziński, Mordzakowski, Piotrowski – Adamiak, Leonow, Potrzebowski, Nazarczyk, Dresler – Niżnikowski. Na zmiany: Macedo, Gorący, Madaj, Bielawski, Jarych, Sulikowski.