Wręczenie go przez przedstawiciela ŁZPN-u nastąpiło dopiero przed meczem z Pelikanem Łowicz, który pabianiczanie wygrali 3:0 (2:0). Nim to jednak nastąpiło, mierzyli się z ŁKS-em i KS-em Paradyż.

Na inaugurację „fioletowi” mieli ciężki orzech do zgryzienia – ubiegłorocznego wicemistrza ligi – ŁKS. Spotkanie to PTC przegrało 1:4 (0:3), a bramkę honorową zdobył Aleksander Michalski.

Drugim starciem był wyjazdowy mecz z innym beniaminkiem – KS-em Paradyż. Spotkanie to PTC wygrało wysoko 6:3 (3:1). Już po 9. min pabianiczanie prowadzili 2:0 po bramkach Damiana Olka i Aleksandra Michalskiego. Gospodarze zdobyli co prawda bramkę kontaktową, ale jeszcze przed przerwą na 3:1 podwyższył Eryk Bomba. Po przerwie kolejne bramki dołożyli Michalski i Bomba, i było już 5:1. Wtedy dwie bramki zdobyli gospodarze, ale ostatni głos należał do Michalskiego, który skompletował hat-tricka.

Wreszcie to ostatnie, poprzedzone wręczeniem pucharu spotkanie z Pelikanem Łowicz u siebie. W meczu tym pabianiczanie od początku narzucili swój styl gry i po 12. min było 2:0. Bramki zdobyli Aleksander Michalski i Damian Olek. Pomimo sporej liczby dogodnych okazji, m.in. strzelców bramek czy Andrzeja Kamieniaka, do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Osiem minut po przerwie w polu karnym powalony był Kamieniak i sam wymierzył sprawiedliwość, ustalając wynik spotkania na 3:0. Więcej bramek już nie padło, pomimo iż w 65. min jeden z rywali otrzymał czerwoną kartkę, a w 73. min PTC miało jeszcze jeden rzut karny. Strzał z jedenastu metrów Michalskiego obronił jednak rezerwowy bramkarz rywali, a dobitka Kamieniaka poszybowała wysoko nad bramką.