32-letni snajper grał we Włókniarzu w V i w IV lidze. Przez 4,5 sezonu strzelił ponad 80 goli. Niestety, nie było mu po drodze z działaczami „zielonych” i trafił na zesłanie do A-klasowego Orła Piątkowisko. Teraz, gdy ofensywa Włókniarza jest w rozsypce (operacja Damiana Madaja, kontuzja Patryka Olszewskiego, przerwane treningi przez Piotra Urbaniaka i Davida Złowodzkiego), przypomniano sobie o „Koziołku”. Miejmy nadzieję, że wszelkie animozje między napastnikiem, a klubem zostaną wyjaśnione i skuteczny napastnik powróci do Włókniarza. Będzie to nie lada wzmocnienie lidera V ligi, bo Kozłewski w sobotę potwierdził, że nie zapomniał, jak się trafia do siatki.

Niemal tradycyjnie piłkarze Włókniarza na pierwszą połowę „nie wyszli z szatni”, co zaowocowało dwiema bramkami dla czwartoligowców. Najpierw defensorzy „zielonych” nie upilnowali Konrada Wańdocha, który z bliska wpakował piłkę do siatki, a chwilę później Paweł Wieczorek strzałem z dystansu podwyższył prowadzenie szczercowian. Dziesięć minut po przerwie Kozłewski przewrócił się w polu karnym, a sędzia pokazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się sam poszkodowany. Gdy wydawało się, że pabianiczanie pójdą za ciosem, Sylwester Piersa położył Damiana Rzeźniczaka i skierował piłkę do bramki.

„Zieloni” doprowadzili jednak do remisu, choć najpierw Kozłewski i Kulik nie wykorzystali dobrych okazji. Mężem opatrznościowym pabianickiej ekipy okazał się Grzegorz Gorący, który najpierw wpakował piłkę pod poprzeczkę, a potem idealnie trafił przy dalszym słupku bramki Astorii.

Włókniarz – Astoria Szczerców 3:3 (0:2)

Gole: Kozłewski 55.,k., Gorący 80., 85. – Wańdoch 3., Wieczorek 11., Piersa 60.

Włókniarz: Rzeźniczak – Piotrowski, Grzejdziak, Olejnik – Klimek, Kosmala, Dudka, Rudzki, Gorący – Kozłewski, Kulik. Na zmiany: Stępiński, Dobroszek, Kacprzyk.