W marcu 1992 roku piłkarze „zielonych” pod wodzą Andrzeja Grębosza podejmowali na inaugurację III ligi Vłocłavię. Po pierwszej połowie było 0:2, a przy obu bramkach dla włocławian palce maczał nasz bramkarz Jacek Stępiński. W pierwszej akcji po przerwie do siatki rywala trafił Dariusz Sowiński, ale potem nie udało nam się wyrównać.

Na boisku i na ławkach rezerwowych było nerwowo. Do tego stopnia, że czerwoną kartkę obejrzał nasz trener, Andrzej Grębosz. Legenda łódzkiego Widzewa została odesłana do szatni. Stało się tak dlatego, że nasz trener wygarnął sędziemu z Koła co myśli o nim i jego sędziowaniu. Aby przedstawić swoje argumenty nasz szkoleniowiec wparował na boisko.

Kibice byli ciekawi, jak w naszych barwach wypadnie Tadeusz Świątek. Ten 31-letni wówczas zawodnik debiutował we Włókniarzu. Miał za sobą kawał wspaniałej kariery – był wychowankiem Wisły Płock, ale największe sukcesy odnosił w latach 80-tych w Widzewie. Zagrał w jego barwach 178 razy w ekstraklasie, strzelił 17 goli, a w europejskich pucharach wystąpił 19 razy i strzelił jednego gola.

W reprezentacji Polski zagrał tylko raz - 45 minut w meczu z Koreą Północną w Bydgoszczy, w którym trener Wojciech Łazarek dał szansę gry aż 21 zawodnikom. Zremisowaliśmy 2:2, co z pewnością powodem do dumy nie było.

W 1989 roku Świątek wraz z innymi łódzkimi piłkarzami – Witoldem Bendkowskim i Leszkiem Iwanickim wyjechał do Korei Południowej, gdzie z zespołem Yukong Elephants zdobył mistrzostwo kraju.

Po zakończeniu kontraktu w Korei chciał wrócić do łódzkiego Widzewa, ale trenujący wówczas łódzki zespół Władysław Żmuda nie był zainteresowany jego usługami. Wykorzystali to działacze Włókniarza i namówili pomocnika na grę w naszej drużynie. Pierwszy mecz Świątka w barwach Włókniarza okazał się pechowy – w 82. minucie w pojedynku główkowym Świątek zderzył się z obrońcą gości. Pana Tadeusza karetka pogotowia odwiozła na założenie kilku szwów, zaś gracz z Włocławka wylądował w naszym szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu.

Ponieważ trener Grębosz wykorzystał już wcześniej limit zmian, Włókniarz mecz z Vłocłavią kończył w dziesiątkę.

Swoją przygodę z Włókniarzem Świątek zakończył na pięciu ligowych spotkaniach.

Włókniarz w gronie 17 drużyn zajął 13. miejsce, z drużyny po zakończeniu rozgrywek odszedł trener Grębosz, a zastąpił go Zbigniew Lepczyk, pracujący wówczas w GKS-ie Bełchatów.