O tym, że stadiony w Pabianicach należą do najgorszych w województwie, nikogo nie trzeba przekonywać. Jak grzyby po deszczu w okolicznych miejscowościach wyrastają obiekty, na których kibice mogą w cywilizowanych warunkach obejrzeć piłkarskie spotkanie. Kilka tygodni temu piłkarze Włókniarza i kibice z Pabianic z zazdrością patrzyli na niezwykle efektowny obiekt w Byczynie pod Poddębicami, który powstał ledwie 10 kilometrów od granic powiatu pabianickiego. Pisaliśmy o tym tutaj:
 
 
W środowe popołudnie kilkudziesięciu, może stu, kibiców, którzy pojawili się na stadionie MOSiR, po 20 minutach musiało się salwować ucieczką ze stadionu, tylko dlatego, żeby nie... zmoknąć. Od ludzi zaroiło się pod drzewami rosnącymi tuż za koroną stadionu, a także w zaroślach za siatką. W takich warunkach nie ma szans, by kibic mógł normalnie obejrzeć mecz, a dziennikarz, żeby pracować.
 
I zanim władze miasta zaczną się bronić, że na mecz trzeba przyjść z... parasolem, może warto byłoby pomyśleć o wybudowaniu choćby brezentowego daszku nad kilkudziesięcioma krzesełkami na stadionie MOSiR-u. Niewielki gest dla kibiców może się przełożyć na wdzięczność... przy urnie wyborczej, już w listopadzie.