Goście z Dalikowa tej wiosny wygrali już m.in. z Włókniarzem. Pewnie przyjechali na stadion przy Sempołowskiej jak po swoje. Tymczasem… spotkał ich zimny prysznic.

Już w 6. minucie na listę strzelców wpisał się Marcin Bączał. Było 1:0 dla PTC. W 27. minucie w środkowym kole piłkę rywalom odebrał Mateusz Bieliński i podał do Bączała, który popędził na bramkę. Tak precyzyjnie uderzył przy dalszym słupku, że wyciągnięty jak struna golkiper gości mógł tylko bezradnie patrzeć, jak piłka ląduje w siatce. 2:0 dla PTC. Mogliśmy prowadzić wyżej, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Dominik Drąg.

Później do akcji wkroczył najskuteczniejszy napastnik gości Przemysław Kołakowski, który strzelił nam aż cztery gole. Najpierw lekko uderzył sprzed pola karnego, a Daniel Mazurek nie sięgnął piłki, która zatrzepotała w siatce. Na 2:2 goście (Kołakowski) wyrównali jeszcze w pierwszej połowie, skutecznie egzekwując rzut wolny z 17. metrów podyktowany za faul Bartłomieja Kaczmarka.

Po zmianie stron strzelali tylko przyjezdni. Najpierw trafili głową po kornerze (Bartłomiej Wijas). Później po karnym Kołakowskiego (faul Kaczmarka) zrobiło się 2:4. „Fioletowi” kończyli w dziesiątkę, bowiem za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Kaczmarek.

W końcówce PTC dobili Kołakowski, który w sytuacji sam na sam przerzucił piłkę nad Norbertem Pietrzakiem i… Adrian Kopka. Obrońca „fioletowych” tak niefortunnie odbił piłkę po interwencji Pietrzaka, że skierował ją do własnej bramki.

PTC: Mazurek (46. Pietrzak) – Konieczny, Sikorski, Kaczmarek, Kopka – Kamiński (62. Jankiewicz), M. Bączał, Zieliński (46. Stachowski), Kwiatkowski (65. D. Bączał), Drąg (80. Prochuń) – Bieliński.