O pierwszej połowie można napisać jedynie, że się odbyła. Gospodarze grali przysłowiowe „męczenie buły”, poza jedną akcją, w której Tomasz Ostalczyk zagrał do Antona Hartmana, lecz syn holenderskiego sponsora pabianiczan zamiast do bramki trafił w poprzeczkę.
W drugiej połowie podopieczni Roberta Szwarca mieli przewagę, która nie podlegała dyskusji. W 53. minucie indywidualny zryw Ostalczyka lewą stroną zaowocował bramką. Kapitan Włókniarza wpadł w pole karne i strzałem po rękach bramkarza dał prowadzenie. Trzy minuty później z prawej strony podawał aktywny Adrian Płuciennik, a Hartman sprzed pola karnego kopnął minimalnie obok słupka. W kolejnej akcji Płuciennik chybił obok dalszego rogu, wreszcie w 70. minucie zamykający akcję Ostalczyk minimalnie się pomylił.
Gol dla gospodarzy wisiał w powietrzu i padł w 73. minucie. Znów lewą stroną zaatakował Ostalczyk, wpadł w pole karne, „przełożył” obrońcę i precyzyjnie kopnął w przeciwległy róg. Pięć minut później po uderzeniu Płuciennika piłka zatrzymała się na słupku. „Płótno” jednak dopiął swego i w 87. minucie wykorzystał wyłożenie piłki przez Jakuba Indraszczyka, dostawił nogę i ustalił wynik meczu.
Włókniarz – Włókniarz Konstantynów 3:0 (0:0)
Gole: Ostalczyk 53., 73., Płuciennik 87.
Włókniarz: Rzeźniczak – Głowiński, K. Kosmala, Maślakiewicz, Indraszczyk – Hartman, Bujalski (60. Sęczek), Kirwiel (70. Acela), Kwaśniak, Ostalczyk – Płuciennik.
Komentarze do artykułu: Ostalczyk zrobił różnicę
Nasi internauci napisali 0 komentarzy