W 3. minucie Natalia Madaj uruchomiła Karolinę Kanię, a ta bez litości wykorzystała sytuację i było 0:1. Na kolejną bramkę trzeba było poczekać pół godziny. Nasze wymieniały piłkę jak na treningu, w końcu Anna Owczarz podała do Karoliny Pabin, która strzałem pod poprzeczkę zdobyła drugą bramkę. Bramkarka gospodyń nie zdążyła się dobrze wyprostować po stracie gola, a znów musiała się schylać do siatki po piłkę. Kania sama odebrała piłkę i popędziła na bramkę, strzelając gola. W doliczonym czasie gry Owczarz niczym Leo Messi wkręciła w ziemię stopera i umieściła piłkę w bramce.

Po zmianie stron nasze okazały litość dla rywalek, karcąc je tylko dwa razy. W 65. minucie efektownym strzałem z narożnika pola karnego popisała się Joanna Błaszczyk. Dziesięć minut później po strzale Pabin piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce.

- Wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, wręcz dwucyfrowy – przyznaje Radomir Znojek, trener PTC. - Sytuacji z gatunku tych stuprocentowych nie wykorzystały Julia Jakóbczak, Martyna Łagowska, Joanna Błaszczyk i Natalia Małek.

Wojownik Skierniewice – PTC (kobiety) 0:6 (0:4)

Gole: Kania 3., 34., Owczarz 33., 40+1., Błaszczyk 65., Pabin 75.

PTC: Samiec (41. M. Kociołek) – Pabjańska (68. Karpińska), Błaszczyk, Łagowska, Próbka (41. E. Kociołek) – Jakomulska (41. Bąbel), Forc, Pabin, Owczarz (50. Jakóbczak), Madaj (55. Kowalczyk) – Kania (50. Małek).