W czternastu dotychczasowych spotkaniach „fioletowi” zdobyli zaledwie dziewięć goli. W sobotnie popołudnie zaaplikowali czerwonej latarni ligi, Bzurze Ozorków aż siedem bramek, podnosząc się z kolan po klęsce 0:16 z rezerwami ŁKS.

- Mogliśmy wygrać wyżej, ale dwóch doskonałych okazji nie wykorzystał Patryk Stachowski, a Daniel Dudziński stał się na chwilę Robertem Lewandowskim z meczu Polska – Czechy i nie trafił do bramki z metra – relacjonuje Dariusz Kopa, wiceprezes PTC.

Ostre strzelanie rozpoczął w 11. minucie Rafał Cukierski. 120 sekund później do siatki trafił Stachowski, zaś na 3:0 w 38. minucie strzelił Paweł Drewniak.

Po przerwie ochotę do dalszej gry odebrał gościom Łukasz Sikorski, strzelając w 52. minucie na 4:0. Dzieła zniszczenia beniaminka dopełniły gole: Daniela Dudzińskiego (65. i 89. minuta) oraz jokera Filipa Bednarskiego (84. minuta). Goście honorową bramkę strzelili w 87. minucie.

- I właściwie była to ich jedyna klarowna sytuacja w tym meczu – mówi Kopa.

PTC: Radziszewski – Drewniak, Sikorski, Buchowicz (76. Mikołajczyk), Stuchała – Stachowski (76. Lubowski), Stańczyk (80. Boratyński), Kaźmierczak, Hiler, Dudziński – Cukierski (70. Bednarski).