Aż dziewięciu ludzi zgłoszonych do drugoligowych rozgrywek wybiegło w pierwszym składzie Widzewa. Nie zabrakło byłego młodzieżowego reprezentanta… Niemiec, Christopha Mandiangu (utrapienie z nim miał głównie Tomasz Kubala), reprezentanta Polskiej młodzieżówki, Sebastiana Rudola (grał w ekstraklasie Polski i Rumunii) oraz byłego napastnika Górnika Zabrze, Rafała Wolsztyńskiego. To oni z dodatkiem aktywnego Michalea Ameyawa decydowali o obliczu gry Widzewa.

W 7. i 13. minucie Damiana Rzeźniczaka z bliskiej odległości pokonywał Wolsztyński. 120 sekund później Sebastian Rudol z bliska trafił po podaniu Mandiangu. Przed przerwą trafił jeszcze były młodzieżowy reprezentant Niemiec, który wykorzystał podanie Rudola.

Czym odpowiadał Ksawerów? Właściwie przekroczenie połowy boiska było już wyczynem. Surową lekcję futbolu otrzymał zwłaszcza Rafał Rikszajd, którego stoperzy Widzewa niemiłosiernie przestawiali na boisku. GKS pod bramką łodzian zagościł raptem raz, gdy po szybkiej kontrze obrońca zdołał zablokować strzał Piotra Szynki.

Po przerwie oba zespoły trafiły po razie. Dla GKS w 65. minucie po akcji Rikszajda z Piotrem Grzejdziakiem strzelił po rękach Konrada Reszki, Daniel Dudziński, zaś dla Widzewa 60 sekund później Marcel Sieroń.

Goli dla GKS mogło być więcej, ale pod bramką Widzewa zawiedli Dudziński i Szymon Żurawski. W końcówce kilkoma brawurowymi interwencjami ksawerowian przed wyższą porażką uchronił świetnie dysponowany Rzeźniczak.

GKS: Rzeźniczak – Szynka, Grzejdziak, Kaźmierczak (72. K. Rychta), Kubala – Ochencki (57. Jędrzejczyk), Stańczyk (85. Furmanek), Wojtyniak, J. Rychta (65. Żurawski), Dudziński (77. Bajer) – Rikszajd (69. Cukierski).