- To była sędziowska komedia pomyłek – nie ukrywa Rafał Raźniewski, jeden z trenerów Orła. – Szczególnie w pierwszej połowie trójka arbitrów myliła się na naszą niekorzyść. A właśnie ta część meczu była bardzo dobra w naszym wykonaniu…
W sytuacji sam na sam Kasper Szczepański trafił do siatki. Wybiegł na pozycję, w momencie podania był co najmniej dwa metry przed ostatnim zawodnikiem Olimpii.
- Mimo takiego zapasu, sędzia boczny podniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną – mówi Raźniewski. – Główny nie uznał nam gola.
Olimpia pierwszego gola strzeliła z rzutu wolnego. Poprzedził go faul, którego… nie było. Joachim Karpiński wyprzedził z piłką zawodnika gości. Mimo tego arbiter odgwizdał faul.
W 43. minucie goście dostali w prezencie rzut karny, który zamienili na drugą bramkę.
- Napastnik z Karsznic wpadł z tyłu na Kacpra Antoszczyka w naszej „szesnastce” – opisuje trener Orła. – Za takie „przewinienie” podyktowano przeciwko nam rzut karny.
Ale piłkarze Orła też byli sobie winni. Dwóch stuprocentowych sytuacji nie wykorzystał Mateusz Kociołek. Obie gospodarze wypracowali po stałych fragmentach gry.
Po zmianie stron goście cofnęli się i pilnowali wyniku. Orzeł nie miał koncepcji jak sforsować defensywę Olimpii. Najpierw goście strzelili na 0:3, a w 87. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną dostał Rafał Zieliński, który na boisku zameldował się ledwie niecały kwadrans wcześniej. Porażkę Orła przypieczętował celny strzał z rzutu wolnego w 88. minucie.
Orzeł: Habiger – J. Karpiński, Antoszczyk (73. Zieliński), Kwiatek, Rykała (58. Pułanecki) – Kociołek, Gertner (69. Morou), Piotrowski (84. Furmański), Szczepański (72. Mositwane), Kaczmarek (55. Bielawski) – Czekalski (67. Kaczmarkiewicz).
Komentarze do artykułu: Sędziowie skrzywdzili Orła Piątkowisko
Nasi internauci napisali 0 komentarzy