ad

Niestety, do Wielkopolski pabianiczanki pojechały w mocno przetrzebionym składzie.

- Z tych, których brakowało można by zbudować mocną, trzecią jedenastkę – przyznaje szkoleniowiec. – Nie było: bramkarki Danuty Paturaj, obrończyń Natalii Forc, Patrycji Marciniak, Martyny Łagowskiej, Karoliny Czołnowskiej, pomocniczek Eweliny Kociołek, Martyny Dylewskiej, Karoliny Błaszczyk i Weroniki Adriańczyk oraz Urszuli Stolarek i Karoliny Kani.

Uff… Trener PTC nie załamał rąk i z tych piłkarek, które miał do dyspozycji złożył dwa zespoły. Pierwszy – ten w teorii drugoligowy – pokonał czwartoligowego Jarotę Jarocin 3:1, zaś drugi zespół zremisował także z IV-ligową Kanią Gostyń 4:4.

Bramki dla pierwszego zespołu zdobyły: testowana napastniczka, Dagmara Suskiewicz (po asyście autorki pierwszego gola) oraz Klaudia Rosiak.

- Graliśmy 40 i 35 minut – informuje Siębor. – Obaj przeciwnicy byli dobrano w ten sposób, by postrzelać gole, ćwiczyliśmy finalizację akcji. Niestety, skuteczność dziewczyn pozostawiała wiele do życzenia.

W Jarocinie PTC grało w składzie: testowana – Szymczak, J. Błaszczyk, Bąbel – Stempel, Owczarz, testowana I, Rosiak, Suskiewicz – testowana II, testowana III.

W Gostyniu w starciu z Kanią (pierwszy klub króla strzelców igrzysk olimpijskich w Barcelonie, Andrzeja Juskowiaka) gole dla rezerw PTC strzelały: Weronika Wójcik i testowana x 3.

PTC II: Janas – Karbownik, Kaszczyk, Jachnik, Pastuszyńska, Balicka, Wójcik, testowana I, testowana II, testowana III, testowana IV.