Przed sezonem działacze i piłkarki Astorii nie zachowali się zbyt fair, kombinując z terminem meczu Pucharu Polski, tak by trenerzy Marcin Olejniczak i Jarosław Jagielski nie mogli skorzystać ze wszystkich zawodniczek. Zdziesiątkowane PTC przegrało 0:2 i odpadło z rozgrywek. Teraz nasze dziewczyny wzięły srogi sportowy odwet…

Od początku inicjatywa była po stronie „Perełek”. Przyjezdne, grając w strojach podobnych do reprezentacji Chorwacji, nie miały w niedzielne popołudnie żadnych argumentów, by zagrozić PTC.

Już w 6. minucie po podaniu Natalii Forc, Anna Owczarz będąc oko w oko z bramkarką Astorii nie przejęła piłki. Chwilę później po zagraniu z linii obrony od Aleksandry Próbki, z lewej strony strzelała Magdalena Pacler, minimalnie chybiając obok dalszego słupka. PTC nacierało, ale dwa razy bramkarka gości obroniła uderzenia Andżeliki Błoch, a za trzecim razem „Andżela” zamiast strzelać głową, odgrywała piłkę do koleżanki będącej na pozycji spalonej.

W 19. minucie 23 metry od bramki Astorii była faulowana Anna Owczarz. Sędzia Laura Sapela podyktowała rzut wolny. Do piłki podeszła Błoch i precyzyjnym strzałem umieściła piłkę w bramce. 1:0.

120 sekund później do ostrej centry Dagmary Suskiewicz ruszyła Natalia Małek i z bardzo ostrego kąta trafiła w poprzeczkę. Nasze atakowały nadal z wielkim animuszem, ale w dobrej okazji Suskiewicz nieczysto trafiła w piłkę, a Błoch i Joanna Błaszczyk uderzały z dystansu obok bramki.

Wreszcie w 39. minucie po akcji Suskiewicz i podaniu wzdłuż bramki, Błoch głową skierowała piłkę do siatki. Było 2:0.

Po zmianie stron Nasze od razu próbowały zaskoczyć bramkarkę gości, ale ta poradziła sobie z uderzeniem Suskiewicz.

W 53. minucie nie miała już nic do powiedzenia. „Perełki” powalczyły o piłkę przed polem karnym i z linii 16. metrów uderzała M. Pacler. Futbolówka po rykoszecie idealnie wpadła pod poprzeczkę bramki Astorii. Było 3:0.

Mało? Mało! Dziesięć minut później Błoch wymieniła piłkę przed polem karnym przed szesnastką z Anną Owczarz.

Wydawało się, że Ania posłała w pole karne ciut za mocne podanie, ale Andżelika dogoniła rywalkę, przepchnęła ją, minęła bramkarkę i wpakowała piłkę do siatki. W ten efektowny sposób zawodniczka PTC skompletowała hat-tricka. Było 4:0.

Potem nad boiskiem przy Sempołowskiej rozpadało się na dobre, a nasze niepotrzebnie wdały się w kopaninę z przeciwniczkami. Gdy jednak zdyscyplinowały grę – od razu trafiły do siatki.

W 88. minucie piłka jak po sznurku wędrowała od nogi Błoch – na lewej stronie, przez nogi Owczarz – na środku boiska, do nóg Błaszczyk, wbiegającej w pole karne z prawej strony. „Dżoana” sprytnym i precyzyjnym uderzeniem w dalszy róg ustaliła wynik na 5:0 dla PTC.

PTC: A. Pacler – Łagowska, Forc (71. Kania), Próbka, Małek – Suskiewicz, Kociołek (81. Wróblewska), Błaszczyk, Owczarz, M. Pacler – Błoch (88. Zellmer).