W środę ksawerowianie ulegli Sokołowi Aleksandrów Łódzki 2:8 (0:2). Gole dla GKS strzelili Rafał Cukierski i Robert Marcinkowski.

- W pierwszej połowie, gdy graliśmy pierwszy zespół na pierwszy zespół nie wyglądało to źle – mówi Arkadiusz Wójcik, kierownik GKS. – Sokół ma zdecydowanie lepszą ławkę rezerwowych, co było widać po przerwie. Cieszy nas jednak, że potrafiliśmy strzelić dwa gole tak silnemu rywalowi.

W piątek GKS zagrał kolejny sparing. Tym razem z Andrespolią Wiśniowa Góra. Skończyło się na 0:3 (0:1), choć wcale nie musiało.

- W pierwszej połowie rywal oddał jeden celny strzał. W trzeciej minucie po stałym fragmencie gry pokonali naszego testowanego bramkarza – relacjonuje Wójcik. – My z kolei pudłowaliśmy w tym meczu na potęgę.

Dobrych okazji na gole nie zamienili Tomasz Ostalczyk (dwukrotnie), Cukierski i Szymon Żurawski.

Z kolei goście wykorzystali błąd w środku pola Arkadiusza Telesiewicza (przy golu na 0:2) oraz fakt, że ich pomocnik potrafi celnie przymierzyć z dwudziestu kilku metrów (0:3).

W Ksawerowie brakowało m.in. Daniela Dudzińskiego (nadciągnięty mięsień) i świeżo upieczonego taty, Piotra Szynki.

GKS: testowany – Górecki, testowany, Kaźmierczak, Kubala – testowany, Telesiewicz, Grzejdziak, J. Rychta, testowany – Rikszajd. Na zmiany: Cukierski, K. Rychta, Marcinkowski, Żurawski, Ostalczyk, Wojtyniak, testowany.