Sezon 1993/94 w łódzkiej klasie okręgowej stał pod znakiem reformy. Wymyślono bowiem, że z czterech grup okręgowych (łódzkiej, kaliskiej, sieradzkiej i piotrkowskiej) powstanie jedna. Żeby nie zlecieć niżej trzeba było zająć… 4. miejsce. Ostatecznie z wielkiej reformy wyszły nici, bowiem połączono tylko okręg łódzki z piotrkowskim.

„Fioletowi” od pierwszej kolejki ochoczo zabrali się do zdobywania punktów. Drużyna wzmocniona Przemysławem Aniołem i Krzysztofem Małkiem najpierw pokonała w Parzęczewie Orła 3:2, gdzie hat-trickiem popisał się Dariusz Szynka. W meczu z Victorią Łódź padł remis 1:1 (Szynka), dzięki fenomenalnym interwencjom Wojciecha Sucheckiego, który pomógł ocalić punkt. W 3. kolejce podopieczni Ireneusza Górnego ograli w Dłutowie LZS 3:0 po dwóch golach Wojciecha Jabłońskiego i jednym Krzysztofa Mikuty.

Wreszcie w 4. kolejce na stadion przy Sempołowskiej zjechały rezerwy ekstraklasowego ŁKS. W bramce drużyny z Alei Unii stał etatowy zmiennik Andrzeja Woźniaka – Dariusz Gawroński, obronę w ryzach miał trzymać Artur Kościuk, który w tamtym sezonie ekstraklasy dostał szansę aż w jedenastu meczach.

Defensywę PTC miał niepokoić tercet: Dariusz Janczak (9 meczów w ekstraklasie, 1 gol) – Mariusz Gałaj (31 meczów w ekstraklasie, 1 gol – w tamtym sezonie dołoży do dorobku dwa kolejne gole) – Igor Sypniewski.

Ten ostatni miał za sobą tylko jeden mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale z całej trójki atakujących zrobił największą i najgłośniejszą karierę. W polskiej lidze rozegrał tylko 17 spotkań (strzelił pięć bramek), ale długo grał w lidze greckiej (Kavala, Panathinaikos AO, OFI Kreta, Kalithea), ma też za sobą grę w lidze szwedzkiej (Halmstads BK, Malmoe FF, Trelleborgs FF). W Lidze Mistrzów strzelił gola dla Panathinaikosu w meczu z Arsenalem Londyn.

Przez pierwsze pół godziny na boisku dominowali łodzianie. W 25. minucie ŁKS II po składnej akcji objęli prowadzenie i… oddali inicjatywę. Mimo opanowania środka pola, PTC do przerwy nie potrafiło pokonać Gawrońskiego.

Dwie minuty po przerwie kibice w Pabianicach przekonali się dlaczego Gawroński jest tylko zmiennikiem Woźniaka. W światło bramki uderzył Jabłoński, a golkiper łodzian wypuścił piłkę z rąk. Z dobitką najszybciej pospieszył Szynka i wyrównał na 1:1. Z upilnowaniem naszego napastnika wielkie problemy miał późniejszy dość solidny ligowiec – Kościuk (197 meczów, 2 gole w ekstraklasie).

W 65. minucie pięknym strzałem w okienko z 25. metrów popisał się Mikuta i bezradny Gawroński znów sięgał po futbolówkę do siatki. Było 2:1.

Łodzianie rzucili się do ataku. Szalał Sypniewski, z którym świetnie radzili sobie pabianiccy defensorzy. Bezradny „Sypek” klął tak głośno, że zawstydził najstarszego szewca nad Dobrzynką. W bramce świetnie spisywał się Suchecki, a obroną czujnie dowodził Anioł. W efekcie – mimo przygniatającej przewagi w końcówce – ŁKS wrócił do domu z pustymi rękami.

W następnej kolejce „fioletowi” rozbili w Strykowie Zjednoczonych 5:1 i zasiedli w fotelu lidera „okręgówki”.

4. kolejka ligi okręgowej – sezon 1993/94

PTC Pabianice – ŁKS II Łódź 2:1 (0:1)

Gole dla PTC: Szynka 47., Mikuta 65.

PTC: Wojciech Suchecki – Piotr Świątek, Mariusz Sobala, Przemysław Anioł, Paweł Załoga (85. Dariusz Kurpesa) – Marcin Ciniewski, Adam Janicz, Wojciech Jabłoński, Piotr Karczmarz (75. Robert Szmigielski) – Dariusz Szynka, Krzysztof Mikuta.