Przede wszystkim brakowało… ludzi. W pierwszym spotkaniu przeciwko Pogoni w Zduńskiej Woli (1:1), trener Andrzej Włodarek nie dokonał żadnej zmiany. Nie było Andrzeja Jacka, Leszka Rosińskiego i Zdzisława Leszczyńskiego, którego transfer do ŁKS nadawał się na niezły scenariusz kina… gangsterskiego.

W drugiej kolejce do Pabianic zjechała płocka Wisła. Jeszcze nie tak mocna, jak w XXI wieku, ale była rywalem niezbyt przyjemnym. Jednak w Pabianicach płocczanie grali z dużym respektem dla niedawnego drugoligowca. Już w 7. minucie w dobrej okazji przestrzelił Marek Wojciechowski. Pierwsza połowa była dość kiepskim widowiskiem. Wiślacy szybko połapali się, że Włókniarz tego dnia nie jest w najwyższej formie – szczególnie nękał nas Leszek Harabasz. Po jego kąśliwym strzale z rzutu wolnego, Krzysztof Stefańczyk musiał się sporo napocić, by zbić piłkę nad poprzeczkę.

Jedyny gol tego meczu padł w 39. minucie. Po wymianie piłki między Sławomirem Wojciechowskim i Leszczyńskim piłka znalazła się pod nogami Jerzego Rutkowskiego. Pomocnik „zielonych” uderzył piłkę po ziemi – strzał pod pachą przepuścił płocki golkiper i futbolówka zatrzepotała w siatce.

Po zmianie stron znów zagrażał nam Harabasz, ale po jego strzałach świetnie spisywał się Stefańczyk. Nasz bramkarz obronił także w sytuacji sam na sam, po błędzie Zbigniewa Ciesielskiego, a Włodzimierz Bąkiewicz wychodzącego na czystą pozycję rywala zatrzymał faulem.

Jednobramkowe prowadzenie mógł podwyższyć w 82. minucie Dariusz Sowiński, ale będąc w sytuacji sam na sam podawał zamiast strzelać.

Bałagan panował nie tylko na boisku, ale i wokół klubu. Na trybunach garstka widzów (ponoć cena biletów – 250 zł – odstraszała kibiców) siedziała na połamanych ławkach pozarastanych chwastem, a piłkarze musieli się obyć bez pomocy masażysty.

2. kolejka III ligi – sezon 1988/89

Włókniarz – Wisła Płock 1:0 (1:0)

Gol: Rutkowski 39.

Włókniarz: Krzysztof Stefańczyk – Zdzisław Leszczyński, Włodzimierz Bąkiewicz, Zbigniew Ciesielski, Andrzej Jacek – Sławomir Wojciechowski, Jerzy Rutkowski, Marek Wojciechowski – Andrzej Rutkowski – Dariusz Sowiński, Marek Stachurski.

Dzięki, Andrzej!

Przed rewanżem w Płocku „zieloni” pokonali na inaugurację wiosny Pogoń Zduńska Wola 1:0, co zapewniło im pozycję lidera tabeli. Włókniarzowi pomógł stary znajomy – Andrzej Dobroszek, którego Lechia w derbach Tomaszowa Mazowieckiego pokonała liderującą Pilicę 2:1.

W naszym zespole mogli już zagrać pauzujący za kartki w poprzedniej kolejce Piotr Urbaniak i Sowiński, co wyraźnie wzmocniło jedenastkę z Pabianic. Już po 18. minutach z boiska musiał zejść kontuzjowany Sowiński. W 23. minucie pabianiczanie objęli prowadzenie po golu Włodzimierza Bąkiewicza. Z wyniku 1:0 cieszyliśmy się tylko 120 sekund. Po strzale Harabasza, piłkę z rąk wypuścił Stefańczyk, a piłkę do siatki skierował Jerzy Koba. Nasz golkiper zrehabilitował się za ten błąd jeszcze przed przerwą, broniąc rzut karny.

Po zmianie stron nadal atakowali płocczanie. Gdyby nie brawurowa interwencja… ręką Rutkowskiego (dostał za to zagranie żółtą kartkę) gracz z Płocka stanąłby oko w oko ze Stefańczykiem. Tymczasem grający świetny mecz rezerwowy Piotr Bujalski, w 65. minucie znów dał nam prowadzenie. Później nasz pomocnik nie wykorzystał sytuacji, która mogła przypieczętować wygraną Włókniarza. W efekcie… gospodarze wyrównali. Do zwycięstwa w Płocku zabrakło nam czterech minut – w 86. minucie zdobył nieżyjący już, Robert Gapiński.

W kolejnym meczu włókniarze pokonali Stal Kutno 3:0 i samodzielnie zasiedli na fotelu lidera III ligi. Pozostali na nim już do końca rozgrywek. Do II ligi jednak nie awansowali – w barażach ulegli gdańskiej Lechii.

15. kolejka III ligi – sezon 1988/89

Wisła Płock – Włókniarz Pabianice 2:2 (1:1)

Gole: Koba 25., Gapiński 86. – Bąkiewicz 23., Bujalski 65.

Włókniarz: Krzysztof Stefańczyk – Wojciech Otrembski, Włodzimierz Bąkiewicz, Andrzej Jacek, Piotr Urbaniak – Sławomir Wojciechowski, Konrad Gabrych, Jerzy Rutkowski, Andrzej Rutkowski – Mariusz Cimcioch, Dariusz Sowiński (18. Paweł Bujalski).