ad

Nad klub znad Sempołowskiej nadciągnęła prawdziwa epidemia, która położyła niemal całą drużynę PTC. W drużynie „fioletowych” zabrakło: Adama Wilczyńskiego, Adriana Kopki, Jacka Hilera, Pawła Hetmanka, Michała Otomańskiego, Piotra Szynki, Mateusza Pietrasa, Kamila Jabłońskiego, Szymona Ziółkowskiego i Dawida Bartosa. Michał Madejski i Marcin Kaczmarkiewicz nadal przebywają na testach w Zawiszy Rzgów i na dniach wyjaśni się, czy wzmocnią lidera IV ligi.

- W pierwszej połowie traciliśmy gole po własnych błędach przy wyprowadzaniu piłki. Dla nas trafił Krystian Kolasa, który dla odmiany wykorzystał błąd obrońcy Startu po dalekim wybiciu Radomira Znojka – mówi szkoleniowiec PTC. – Po przerwie uzyskaliśmy przewagę, jednak zabrakło nam pomysłu na sforsowanie defensywy drużyny z Bałut. Jedyną bramkę w tej połowie zdobył Przemysław Bartyzel, który przejął piłkę po zagraniu Mateusza Klinga, ładnie zgrał ją sobie klatką piersiową i z 16 metrów przelobował bramkarza.

W wyniku niedoborów kadrowych na boisku zameldował się sam szkoleniowiec. Stolarczyk nie odmienił jednak losów sparingu. Mecz rozegrano na sztucznej murawie w Aleksandrowie Łódzkim.

PTC Pabianice – Start Łódź 2:3 (1:3)
Gole: Kolasa 37., Bartyzel 85.

PTC: R. Znojek – Stuchała, Kaźmierczak, B. Znojek, Bartyzel – Miszczak, Sikorski, Kling, Kolasa, Klimek – Cukierski.