W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli goście. Co z tego, skoro nie potrafili wypracować ani jednej klarownej sytuacji do zdobycia gola. W akcie desperacji stoper „zielonych” Ronaldo Jesus uderzał nawet przewrotką, ale pożytku było z tego tyle, co kot napłakał. Gospodarze też się zbytnio nie popisywali. Może dlatego, że obu zespołom przyszło grać w niesamowitym skwarze, bowiem początek spotkania wyznaczono na godzinę 14.00. Tuż przed przerwą szczęścia spróbował Mateusz Klimek, lecz jego uderzenie bez problemów chwycił Michał Marciniak.

Po zmianie stron pierwszy strzał po akcji Bartosza Bronki oddał Sebastian Dresler, lecz posłał piłkę gdzieś w okolice drugiego piętra. Potem kapitan Iskry Michał Kacprzyk za punkt honoru postawił sobie trafienie w chorągiewkę wbitą w narożnik boiska, bowiem dwa jego uderzenia szybowały właśnie w jej kierunku.

Do kuriozalnej sytuacji doszło w 61. minucie, gdy leżącemu w polu bramkowym Iskry Jesusowi nikt nie potrafił pomóc, bowiem ani koledzy z zespołu, ani arbiter nie… znali języka portugalskiego i nie wiedzieli, czy wezwać pomoc, czy nie…

Z biegiem czasu Włókniarz atakował coraz groźniej. Po podaniu Rafała Kuchciaka na dziesiątym metrze obrońcy Iskry zablokowali strzał Kamila Kozaneckiego. W 62. minucie kąśliwą centrę z rzutu wolnego posłał Kozanecki, lecz nikt nie przeciął tego zagrania i piłka padła łupem debiutanta w bramce Iskry, Cezarego Kowalczyka. Szansę miał też rezerwowy Szymon Przyk, lecz przestrzelił z 20. metrów.

W 76. minucie na boisku w Dobroniu wreszcie rozległy się brawa. Niesygnalizowany strzał z 20. metrów oddał Patryk Wojtyniak, ale wyciągnięty jak struna Kowalczyk wybił piłkę na róg.

180 sekund później padł jedyny gol w tym spotkaniu. Z linii obrony daleką piłkę na połowę Iskry posłał Dawid Mazur. Maksymilian Kowalski przewidział, że stoper Iskry nie sięgnie futbolówki i sprytnie ją przejął. Kapitan Włókniarza pobiegł kilka metrów w stronę bramki gospodarzy i spróbował lobować. Założymy się, że w swojej przygodzie z futbolem Kowalski oddał setki lepszych uderzeń. Tymczasem piłka poszybowała w górę, odbiła się za plecami Kowalczyka i wpadła do siatki.

Gospodarze odpowiedzieli w 85. minucie, gdy po dwóch kornerach z rzędu zakotłowało się pod bramką „zielonych”, ale gol nie padł. Z kolei Włókniarz mógł zabić emocje w tym meczu, gdyby Przyk wykorzystał sytuację sam na sam z Kowalczykiem, a lob Wojtyniaka ze środkowego koła boiska był celny.

W 90. minucie Marciniak przytomnie obronił strzał z bliska jednego z dobronian i punkty pojechały do Pabianic.

Iskra: Kowalczyk – Pawlak, Sowiński, Polit, Dawid Kacprzyk (75. Dominik Kacprzyk) – Biskupski, Klimek, M. Kacprzyk (90. Dolewka), Nowakowski (90. Pijarowski) – Łucki (62. Drąg), Mordon.

Włókniarz: Marciniak – Kuchciak, Mazur, Jesus (74. Piotrowski), Jarych – Kowalski (87. Rokuszewski), Wojtyniak (90+4. Kaczorowski), Żabolicki (62. Przyk), Bronka, Dresler (74. Kozak) – Kozanecki (83. Sobytkowski).