Przez cały mecz lało jak z cebra. Pogoda nie sprzyjała futbolowym popisom, choć nasiąknięta murawa na stadionie przy Sempołowskiej była naprawdę w niezłym stanie.

W pierwszej połowie przy stanie 0:0, Magdalena Pacler z linii pola karnego trafiła w poprzeczkę. Rywalki nie były w stanie poważniej zagrozić bramce, w której stała siostra-bliźniaczka Magdy, Agata.

Piłka nożna kobiet. PTC Pabianice - Zamłynie Radom Życie Pabianic

Najważniejsza akcja pierwszej połowy, a jak się potem okazało całego spotkania, miała miejsce w 31. minucie. Anna Pioruńska zagrała piłkę do będącej około 30 metrów przed bramką Andżeliki Błoch. Snajperka PTC uderzyła lobem w kierunku bramki. Bramkarka Zamłynia próbowała obronić ten strzał, lecz mokra piłka ześlizgnęła się jej po rękawicach i ugrzęzła w siatce. Było 1:0.

Po zmianie stron mieliśmy kolejne dobre okazje do strzelenia bramki. Jednak Kindze Kurek i Dagmarze Suskiewicz nie udało się podwyższyć prowadzenia. Z kolei przyjezdne czyhały na błąd „Perełek”. Po jednym z kornerów doprowadziły do ogromnego zamieszania pod naszą bramką, na szczęście obyło się bez poważnych konsekwencji.

Piłka nożna kobiet. PTC Pabianice - Zamłynie Radom Życie Pabianic

Z pewnością serce mocniej zabiło naszym szkoleniowcom, gdy radomianki wykonywały dwa rzuty wolne pod naszą bramką. Na szczęście Agata Pacler nie powtórzyła wyczynu bramkarki z Radomia i pewnie chwytała śliską piłkę „w koszyk”.

- To bardzo ważne trzy punkty. Mam nadzieję, że pozwolą dziewczynom przełamać się i pokazać pełnię możliwości – stwierdził po meczu Marcin Olejniczak, trener „Perełek”. - Przed nami mecze z Królewskimi Płock i Fortami Piątnica, które będą kluczowe dla układu czołówki tabeli. Jeśli wygramy, będziemy mieć bezpośredni kontakt z wiceliderem tabeli.

PTC: A. Pacler – Forc (75. Małek), Łagowska, Marciniak, Pioruńska (80. Owcarz) – Suskiewicz, Błaszczyk (86. Kociołek), Kurek (90. Kania), Rosiak (78. Matuszkiewicz), M. Pacler – Błoch (60. Owczarz).