W sparingu z Grabką Grabica, 27-letni pomocnik doznał kontuzji barku. W sobotnim testmeczu z Jutrzenką nie grał, zamiast na boisku spędza czas w gabinetach lekarskich. W najbliższych dniach okaże się, czy piłkarz wystąpi w pierwszym ligowym meczu.
 
Uraz Grali to nie jedyny kłopot trenera GLKS. W oczy kłuje także wąska kadra dłutowian.
 
- Na tę chwilę nie udało nam się pozyskać żadnego nowego piłkarza. Niektórzy po prostu nie mają ambicji, wolą być gwiazdami w A Klasie niż harować na boiskach okręgówki – przyznaje Eugeniusz Frankowski, kierownik GLKS. – Mamy też problem z młodzieżowcami, bo młodzież dziś po prostu nie garnie się do piłki. A takie będą piłkarskie Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie.
 
GLKS pokazał hart ducha w drugiej połowie i odrobił straty z pierwszej połowy. Skutecznością wykazał się nominalny obrońca, Kamil Stelmach, który dwa razy trafił do siatki.
 
GLKS Dłutów – Jutrzenka Bychlew 4:2 (0:2)
Gole: Ciszewski, Żabolicki, 2 Stelmach – Biskupski, Siedlecki.
Dłutów: Wójt – Stelmach, Strzelec, Skiba, Woch – Ciszewski, Golik, Borowiec, Stolarek, Łańcuchowski – Żabolicki. Na zmiany: Mosiński, Świderski. 
Jutrzenka: Bucki – Kruszek, Leszczyński, Siedlecki, Ciniewski – Matusiak, Mikucki, Biskupski, M. Klimek, Peć – D. Klimek. Na zmiany: Dobrosz, Okrojek, Duszyński.