- Mecz był zacięty i emocjonujący. Obie drużyny chciały go wygrać, grając bardzo sportowo, bez wzajemnych złośliwości – mówi Krzysztof Świercz, prezes GLKS.

W pierwszej połowie nie padł żaden gol. Potem zaczęło strzelać PTC: w 60. minucie trafił Jacek Hiler, 180 sekund później Adrian Rudyk. I wtedy do akcji przystąpili rezerwowi GLKS. Najpierw w 75. minucie strzelił Paweł Jach, zaś w 79. i 85. minucie Adriana Kowalskiego pokonał Mateusz Pietras. Było 3:2 dla Dłutowa. „Fioletowi” nie poddali się i wyrównali – zdobywcą gola był Rudyk w 88. minucie.

– Cieszy reakcja drużyny po straconej bramce, ale widać, że potrzebujemy jeszcze czasu na zgranie – mówi Dariusz Kopa, wiceprezes PTC. – Prowadziliśmy już dwoma golami, lecz nie udało nam się utrzymać wyniku.

W dogrywce żaden gol nie padł. O awansie do III rundy Pucharu Polski decydowały karne. Dla PTC strzelali: Rudyk, Łukasz Sikorski, Marcin Bączał, Filip Stuchała. Dla Dłutowa trafiali: Pietras, Paweł Załoga, Bartosz Sendal i Wojciech Kleber. W ostatniej serii dla PTC trafił Patryk Stachowski.

Jako ostatni strzelał Dawid Krystera. Kowalski wyczuł zamiary strzelca i obronił „jedenastkę”. PTC gra dalej.

– Byłem na finale Pucharu Polski jako kibic, chciałbym pojechać jako prezes klubu. Może w przyszłym roku się uda – rozmarzył się prezes GLKS.

Dłutów: Bukowiecki – Kucharski, Załoga, Stolarek, Awierionow – Psuja, Rula, Sendal, Kaczmarek, Łańcuchowski – Wojna. Na zmiany: Woch, Pietras, Krystera, Jach, Suchanek, Kleber.

PTC: Kowalski – Siejka (79. Lubowski), Stachowski, Bączał, Stuchała – Hiler (65. Radwański), Bednarski (62. Sikorski), Drewniak (87. Krac), Jankiewicz (70. Stachlewski, 97. Płócienniczak), Rudyk – Wujak (65. Kukieła).