ad

Od 7 października „zieloni” kroczą w lidze od zwycięstwa do zwycięstwa.

- Przełomowy był mecz w Dobroniu, gdzie w ciągu trzech minut odwróciliśmy losy meczu. Chłopaki zobaczyli, że nie ma rzeczy niemożliwych – puszcza oko szkoleniowiec Włókniarza.

W sobotnie popołudnie też było kiepsko. Gospodarzy wyraźnie przygniótł ciężar starcia z wiceliderem, byli zepchnięci do obrony.

Po pierwszej połowie włókniarze przegrywali 0:2. Piotr Wach musiał wyciągać piłkę z siatki po strzałach Macieja Daneckiego ze środka pola karnego w 23. minucie oraz Marcina Brylikowskiego tuż przed przerwą, po kontrze wynikającej ze straty jednego z naszych obrońców.

- Stracone gole nie były wynikiem jakichś olśniewających akcji przeciwnika, bardziej wzięły się z naszej niefrasobliwości – przyznaje Staniaszczyk. – W szatni powiedziałem chłopakom, że 0:2 to żaden wynik i mamy możliwości, żeby to odrobić.

Piłkarze uwierzyli swojemu trenerowi.

Już dwie minuty po przerwie Szymon Szafoni w polu karnym sprytnie wbiegł przed stopera gości i pozwolił się sfaulować. Arbiter pokazał na „wapno”, a rzut karny na gola zamienił Patryk Olszewski.

Po godzinie gry było już 2:2. Po podaniu na prawe skrzydło, Hubert Mikołajczyk przyjął piłkę, popędził z nią w pole karne i płasko strzelił obok bramkarza.

Prawdziwą bombę pabianiczanie odpalili w 90. minucie. Rzut rożny z lewej strony wykonywał Rafał Rikszajd. Napastnik Włókniarza tak podkręcił piłkę, że przeleciała nad głowami piłkarzy obu drużyn walczących w polu karnym i wpadła do siatki przy dalszym słupku bramki LKS.

Wielka była radość pabianickich piłkarzy – z gratulacjami w stronę strzelca gola ruszyła cała ławka rezerwowych.

- Każdy mój zespół pokazuje charakter, walczy do końca. Dziś też tak było – podsumował szkoleniowiec Włókniarza.

Porażka Różycy z pewnością ucieszyła lidera, GKS Ksawerów, który umocnił się na szczycie ligowej tabeli. Tymczasem „zieloni” są na 4. miejscu w lidze i do podium tracą ledwie trzy punkty.

Włókniarz: Wach – Jarych, Czerwiński, Żabolicki, Kowalski (80. Stachowski) – Olszewski, Kaczorowski (70. Rubiak), Bronka (30. Becht), Szafoni (73. Gumienny), Mikołajczyk – Przyk (30. Rikszajd).