Sukces ten zapewnili sobie pokonując w ostatniej kolejce na wyjeździe MKS Kutno 4:2, choć do przerwy przegrywali już 0:2. W ostatecznym rozrachunku okazali się zaledwie o punkt lepsi od UKS-u SMS Łódź, z którym w bezpośrednich meczach pechowo przegrywali po 0:1.

Pabianiczanie znakomicie rozpoczęli sezon. Goryczy porażki zaznali dopiero w piątej kolejce. Wcześniej bezpardonowo rozprawili się z Gałkówkiem (9:0), Startem Łódź (10:1), Iskrą Dobroń (6:1) oraz Andrespolią Wiśniowa Góra (14:0). Aż przyszedł mecz z łódzkim ChKS-em, który PTC przegrało 3:6.

Spotkanie to od początku źle się ułożyło dla „fioletowych”, którzy jako pierwsi mieli okazję bramkową, ale jej nie wykorzystali. Rywale za to wykorzystali trzy pierwsze okazje i prowadzili 3:0. Później bramkę zdobyło PTC, ale jeszcze przed przerwą rywale także odpowiedzieli trafieniem. Po zmianie stron obie drużyny zdobyły po 2 bramki i mecz skończył się wygraną łodzian 6:3.

Kolejnym starciem dla pabianiczan był mecz z będącym bez porażki Włókniarzem Konstantynów. W spotkaniu tym rozdrażnieni piłkarze PTC zagrali jednak bardzo dobrze i pewnie wygrali 3:0. W następnym starciu pabianiczanie pechowo przegrali jednak 0:1 z łódzkim UKS-em SMS. Mecz ten był bardzo wyrównany, a jedyna bramka padła po rzucie rożnym.

Końcówka rundy to jednak wygrane PTC. Najpierw 6:1 z Łodzianką, a później po szalonym meczu 6:4 z Borutą. W spotkaniu tym „fioletowi” prowadzili już 5:1, by po wejściu rezerwowych stracić 3 bramki i prowadzić tylko 5:4. Ostatecznie jednak trzy punkty strzałem z rzutu karnego przypieczętował Adrian Wdowiak. Na zakończenie jesieni pabianiczanie pokonali 4:2 jedną z drużyn walczących o awans – MKS Kutno.

To co najlepsze miało jednak dopiero nadejść. Lepszego wejścia w rundę nie można było sobie chyba wyobrazić. Wiosną podopieczni Rafała Raźniewskiego pokonali kolejno: Iskrę 5:0, Wiśniową Górę 11:0 (5 bramek Michalskiego), ChKS Łódź 2:0 (rewanżując się za porażkę z jesieni) i Włókniarz Konstantynów 1:0.

Przyszła więc pora na kolejne starcie z łódzkim SMS-em, które jednak pabianiczanie znów przegrali 0:1. Jedyna bramka w meczu znów padła po stałym fragmencie gry. Po tym spotkaniu pozostawał duży niesmak, bo już w 3. min sytuację sam na sam zmarnował Aleksander Michalski.

Po tej porażce młodzi piłkarze jednak się nie załamali, a wręcz przeciwnie - pracowali ze zdwojoną intensywnością. Na efekty nie trzeba było długo czekać: wygrane 3:0 z Gałkówkiem, 5:1 z Borutą, 6:0 ze Startem i 5:1 z Łodzianką sprawiły, że przed ostatnim meczem w sezonie wszystko było w nogach piłkarzy PTC. Sprawa była jasna, jeśli „fioletowi” wygrają w Kutnie, to zostaną mistrzem ligi. Pierwsi okazję bramkową mieli pabianiczanie, ale w 7. min Damian Wdowiak zmarnował sytuację sam na sam. Tymczasem w 21. min to rywale objęli prowadzenie po zamieszaniu po rzucie rożnym. Dwie minuty później Michalski po solowym rajdzie trafił w poprzeczkę. W 25. min zaś z bliska w sytuacji sam na sam nie trafił Pruszkowski. Już minutę później nacierające PTC znów miało okazję na wyrównanie, ale mając pustą bramkę z 5 metrów w słupek trafił Michalski. Rywale zaś w 33. minucie po rzucie rożnym podwyższyli na 2:0.

Nie mający nic do stracenia szkoleniowiec na drugą połowę posłał swoich zawodników w ustawieniu z 3 obrońcami. W 37. min padła bramka kontaktowa. Niezdecydowanie rezerwowego bramkarza rywali wykorzystał Michalski. Wtedy pabianiczanie całkiem rzucili się do szturmowych ataków. W efekcie w 43. min silny strzał Kamieniaka odbił przed siebie bramkarz, a dobitką popisał się Olek i mieliśmy remis. Będący „w gazie” pabianiczanie potrzebowali jednak jeszcze przynajmniej jednej bramki. Tę w 49. min zdobył Michalski, a dwie minuty później po rzucie wolnym wynik meczu na 4:2 ustalił Pruszkowski i „fioletowi” mogli cieszyć się z tytułu mistrzowskiego. W 62. min kropkę nad „i” postawił jednak jeszcze Michalski i pabianiczanie zakończyli sezon wygraną 5:2!

- Spotkanie z Kutnem było najbardziej emocjonujące i kluczowe w przekroju sezonu z uwagi na fakt, że decydowało o końcowym triumfie - podsumował Marcin Wdowiak, kierownik drużyny.

Najwięcej bramek w całym sezonie zdobył Aleksander Michalski, który nie strzelał tylko w 3 meczach, a w pozostałych 16 zanotował aż 39 trafień. Oprócz niego dwucyfrową liczbą bramek mogą się pochwalić pomocnicy: Damian Olek (15), Michał Pruszkowski (10), Eryk Bomba (11) i napastnik Andrzej Kamieniak (11). Na ich trafienia pracowała jednak cała drużyna, w skład której wchodzili: bramkarze – Mateusz Kot, Jakub Małecki, obrońcy – Michał Klimczak (2 bramki), Maciej Kopa, Maciej Łaski (1 bramka), Adrian Wdowiak (1 bramka), Konrad Ślusarczyk, Dawid Wilichowski, Daniel Otomański (1 bramka), Mateusz Okrojek, Adrian Figura, pomocnicy – Damian Wdowiak (3 bramki), Mateusz Bieliński, Mateusz Knop (2 bramki), Miłosz Jurek, Artur Jaros, napastnicy – Kamil Gręda (2 bramki), Mateusz Misiak (1 bramka). Sztab szkoleniowy: Rafał Raźniewski (trener), Marcin Wdowiak i Arkadiusz Łaski (kierownicy).

Drużyna z rodzicami chciała podziękować wszystkim firmom za wsparcie w czasie zwycięskiego sezonu.

Tabela końcowa:

1. PTC Pabianice 51 pkt.

2. UKS SMS Łódź 50 pkt.

3. ChKS Łódź 48 pkt.

4. MKS Kutno 42 pkt.

5. Włókniarz Konstantynów 41 pkt.

6. Boruta Zgierz 25 pkt.

7. Łodzianka 24 pkt.

8. Start Łódź 18 pkt.

9. Iskra Dobroń 9 pkt.

10. LKS Gałkówek 3 pkt.

11. Andrespolia Wiśniowa Góra 3 pkt.