Włókniarz Pabianice – PTC Pabianice 2:1 (0:1)

Bramki: 0:1 – Łukasz Dziąg 29. min, 1:1 – Damian Kozłewski 67. min, 2:1 – Paweł Drewniak 68. min (bramka samobójcza).
 
Jak przystało na mecz derbowy, emocji nie zabrakło. Pomimo iż pierwsi prowadzenie objęli piłkarze Andrzeja Dobroszka, to ostatecznie triumfowali podopieczni Leszka Rosińskiego, zdobywając dwie bramki w ciągu niespełna minuty.
 
Mecz na dobre rozpoczął się w 4. min kiedy z rzutu wolnego nad poprzeczką uderzał kapitan Włókniarza – Piotr Grącki. Dziewięć minut później długim podaniem za linię obrony Włókniarza popisał się Rafał Koromowski, a P. Grąckiego uprzedził szybki Gromadzki. „Mati” jednak nieco się pogubił i we wszystko wmieszał się Rzeźniczak. W 18. min dalekim przerzutem do Szynki popisał się Dziąg, ale ten pierwszy zdecydował się podawać zamiast samemu sfinalizować akcję. Po chwili piłka wróciła do napastnika PTC, który tym razem bez namysłu uderzył na bramkę, ale strzał był zbyt słaby.
 
Po nieco ponad dwudziestu minutach gry udanie przed polem karnym PTC piłkę obrońcom wyłuskał Damian Kozłewski. „Koziołek” natychmiast zdecydował się na uderzenia, a piłką zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką ! Od tego momentu zaczęła zarysowywać się przewaga Włókniarza na boisku. W 26. min rzutu wolnego wprost na głowę Kozłewskiego dośrodkował P. Grącki, ale ten pierwszy uderzył zbyt słabo. Po chwili kapitalną akcją indywidualną popisał się P. Grącki, aniewiele do szczęścia zabrakło Kozłewskiemu. Dwie minuty później „fioletowi” popisali się czymś, z czego są doskonale znani, czyli szybkim kontratakiem. Bogdan uruchomił dalekim podaniem Szynkę, ale Rzeźniczak dobrze odczytał to podanie i interwencją głową poza polem karnym zażegnał niebezpieczeństwo.
 
W 29. min PTC niespodziewanie objęło prowadzenie. Podanie z głębi pola trafiło do pozostawionego bez opieki Dziąga, który po profesorsku wykończył akcję efektowną podcinką pokonując bramkarza rywali.
 
Włókniarz natychmiast ruszył do odrabiania strat. W 30. min pół boiska z piłką przebiegł zupełnie nie atakowany Kulik, jednak sam był tą sytuacją tak zdziwiony, że dosłownie wbiegł z futbolówką w stojącego na linii szesnastki obrońcę rywali. Siedem minut później z rzutu wolnego uderzał Grzegorz Gorący, ale strzał był zbyt słaby aby zaskoczyć Marcina Kowalskiego.
 
W 39. min powstrzymywany za koszulkę przez Dziubę był Dziąg. Po rzucie wolnym piłki nie sięgnął Bogdan, a do wybijanej przed pole karne futbolówki dopadł Gromadzki, ale jego strzał sporo minął cel. Trzy minuty później szybką kontrę przeprowadziło PTC. Dziąg zagrał do Szynki, ten uruchomił podaniem Bogdana, ale we wszystko w porę wmieszał się Kulik i wybił piłkę na rzut rożny.
 
Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy przed własnym polem karnym piłkę fatalnie stracił Bogdan, ale skończyło się na strachu, bo strzał Kozłewskiego nieznacznie minął słupek. Już w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Tyczyńskiego niewiele do sięgnięcia piłki zabrakło Gorącemu.
 
Druga połowa rozpoczęła się od okazji dla PTC. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Kling, a obok słupka uderzył Wlazło. W 49. min piłkę z narożnika po drugiej stronie boiska dośrodkowywał Ireneusz Grącki, po zamieszaniu w polu karnym piłkę w siatce umieścił Bartosz Dziuba, ale sędzia uznał, iż wcześniej opuściła ona boisko. W odpowiedzi do środka z piłką zbiegł Gromadzki, ale jego strzał lewą nogą minął bramkę.
 
W 58. min z dystansu uderzał Gorący, a Kowalski odbił piłkę przed siebie. W sukurs przyszli mu jednak obrońcy wybijając futbolówkę na rzut rożny. Dziewięć minut później padło wyrównanie z rzutu rożnego dośrodkował doświadczony I. Grącki, a do piłki najwyżej wyskoczył Kozłewski umieszczając ją w bramce. Był remis. „Zieloni” ruszyli za ciosem, zaraz po wznowieniu gry od środka boiska przejęli piłkę i rajdem prawą stroną przez pól boiska popisał się Łukasz Tyczyński. „Tyku” dograł w pole karne gdzie na piłkę czekał Kozłewski, napastnik Włókniarza został jednak uprzedzony przez obrońcę PTC – Pawła Drewniaka, który interweniował tak niefortunnie, iż skierował piłkę do własnej bramki. Lider zdobył dwie bramki w niespełna minutę odwracając losy spotkania.
 
W tej sytuacji PTC nie mogło już tylko się bronić. W 72. min po dalekim wrzucie z autu Szynki ponownie nie pilnowany był Dziąg, ale jego uderzenie głowa kapitalnie na rzut rożny sparował Rzeźniczak. Minutę później „przysnął” sędzia liniowy i okazję sprawdzenia golkipera Włókniarza miał Szynka, ale jego uderzenie z bliska Rzeźniczak dobrze sparował do boku. Chwilę później bramkarz „zielonych” ponownie okazał się lepszy od Dziąga.
 
W 81. min potężnie z dystansu huknął Kacprzyk, ale piłka minęła słupek. Już w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry nad poprzeczką z kolei uderzał Gorący.
 
Wynik nie uległ już zmianie i „zieloni” utrzymali prymat w mieście. Spotkanie chyba nie zawiodło licznie przybyłych na stadion kibiców, którzy obejrzeli przede wszystkim mecz walki o czym świadczy aż 7 żółtych kartek.
 

Ważniejsza dla piłkarzy i kibiców Włókniarza jest chyba jednak informacja, iż Górnik Łęczyca niespodziewanie uległ u siebie 0:1 Sokołowi II Aleksandrów, dzięki czemu przewaga pabianiczan w tabeli wzrosła do 8 punktów !

Natomiast przewaga PTC nad strefą spadkową stopniała do zaledwie dwóch oczek.

 
Włókniarz: RzeźniczakBednarczyk, P. Grącki, Dziuba, Kulik (46. min, I. Grącki) – Tyczyński, Janasiak, Gorący (90+3 min, Usiak), KacprzykKozłewski, Sulima (90. min, Kluch).
 
PTC: KowalskiWlazło, Drewniak, Kosmala, Pintera (74. min, Madajczyk) – Gromadzki, Komorowski, Dziąg, Kling, BogdanSzynka (74. min, Felczak).
 
Żółte kartki: Dziuba, Kacprzyk, P. Grącki, Kozłewski – Wlazło, Komorowski, Drewniak.