ad

Na zakończenie ubiegłego sezonu na stadionie w Piątkowisku oddano do użytku zadaszoną trybunę – obiekt westchnień kibiców z Pabianic. Ileż to razy fani futbolu znad Dobrzynki przeklinali miłościwie nam rządzących, że muszą moknąć, oglądając w akcji swoich piłkarzy? Kilkanaście metrów kwadratowych blachy opartych na solidnej stalowej konstrukcji pozwala kibicom obejrzeć mecz, pozostając... suchym. W Pabianicach taki dach to marzenie ściętej głowy.

Stan stadionów MOSiR i PTC woła o pomstę do nieba. Obiekt przy Grota-Roweckiego dawno nie widział porządnego remontu, kilkadziesiąt krzesełek na wybetonowanym fragmencie trybun to jedyny luksus, na jaki mogą liczyć kibice. W razie deszczu trzeba liczyć na parasol lub drzewa porastające koronę stadionu.

Na stadionie przy ulicy Sempołowskiej z kolei można nabawić się odcisków na tyłku od siedzenia na niewygodnych ławkach. Kilkadziesiąt krzesełek, które zamontowano w 1999 roku przy okazji meczu kadry u-16 z Estonią, ze względu na fatalny stan zdemontowano jakiś czas temu. Działacze starali się o sprowadzenie nowych siedzisk ze starego stadionu Widzewa, lecz żadne z krzesełek z Łodzi nie dotarło do Pabianic. O zadaszeniu na obiekcie „fioletowych” także można pomarzyć...

Wygląda na to, że pod względem standardów na stadionach już nie tylko na tle kraju, województwa, ale nawet i... powiatu, Pabianice są sportowym zaściankiem. W Woli Zaradzyńskiej kilka lat temu oddano nowy obiekt z krytą trybuną, zapleczem i sztucznym (niepełnowymiarowym) boiskiem. Ze sztucznej murawy z oświetleniem w Konstantynowie nasze kluby korzystają od kilku lat. W Dłutowie jest jedna z najlepszych muraw w województwie, w dodatku od wielu lat kibice siedzą na wygodnych krzesełkach. Małe, składane trybuny z plastikowymi krzesełkami powstały także w Dobroniu i Bychlewie.

Gorszy od naszych wydaje się tylko obiekt w Pawlikowicach. Choć tamtejsze boisko ma niewątpliwie swój niepowtarzalny klimat...