W pierwszej połowie Ksawerów był drużyną lepszą, co udowodnił strzelając dwa gole. Oba autorstwa Rafała Rikszajda (22. i 40. minuta). Najpierw Rikszajd wykorzystał dośrodkowanie Tomasza Ostalczyka i zgranie piłki głową przez Bartłomieja Gralę. Potem wykazał najwięcej sprytu w zamieszaniu pod bramką i skierował piłkę do siatki.

Nim na dobre zaczęła się druga połowa, goście także głową zdobyli kontaktową bramkę. Jej autorem był Adrian Pęzik. W 50. minucie w polu karnym ręką zagrał kapitan gości, Piotr Matusiak, ale z prezentu, jakim była „jedenastka”, nie skorzystał Bartłomiej Grala. Goście próbowali wyrównać, ale najpierw Cezary Kowalczyk odbił strzał przy bliższym słupku, a potem piłka o milimetry minęła bramkę.

W 68. minucie Piotr Grzejdziak strzelił obok bramki, a 10 minut później Patryk Olszewski spudłował po indywidualnej akcji. To była stuprocentowa sytuacja. W 83. minucie mnóstwo szczęścia miał Kowalczyk, bo odbił w górę silny strzał, a piłka spadła mu prosto w ręce. 180 sekund później GKS tyle farta już nie miał. Precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się syn byłego gracza Włókniarza, Krzysztofa Kasztelana, Adrian i było 2:2. Po fatalnym błędzie obrońcy z Uniejowa piłkę meczową miał Artur Jędrzejczyk, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i zderzył się z bramkarzem Term.

GKS Ksawerów – Termy Uniejów 2:2 (2:0)

Gole: Rikszajd 22., 40. – Pęzik 46., Kasztelan 86.

GKS: Kowalczyk – Fraszak (85. Kubala), Sowiński, Grala, Poros – Jędrzejczyk (90. Księżak), Grzejdziak, Telesiewicz (80. Wiśniewski), Ostalczyk, Rikszajd – Olszewski.