Podopieczni Dmytro Zinchuka rozpoczęli od prowadzenia 3:1 po golach Mateusza Jurgilewicza, Mariusza Kuśmierczyka i Damiana Skowrońskiego. Na parkiecie trwała niezwykle wyrównana walka. W 18. minucie po dwóch trafieniach z rzędu Kacpra Kozaka wygrywaliśmy 9:6.

Goście trafili nas serią czterech goli i po 120 sekundach zrobiło się 9:10. Pabiks zwarł szyki w obronie i poprawił skuteczność w ataku, co poskutkowało prowadzeniem do przerwy 15:13. Ostatniego gola w pierwszej połowie rzucił dla nas bramkarz Jakub Biernat.

Po zmianie stron nasi jeszcze podkręcili tempo. Warszawianie nie mogli znaleźć sposobu na kapitalnie interweniującego Biernata, a w ataku gości skutecznie punktowali Kuśmierczyk do spółki z Kozakiem i Markiem Starcem. W 45. minucie było już 25:18 dla Pabiksu.

Siedem goli przewagi mieliśmy jeszcze po rzucie Macieja Baranowskiego (27:20) i… stanęliśmy. Stołeczni studenci zaczęli odrabiać straty na tyle skutecznie, że na dwie minuty przed końcem… doprowadzili do remisu 27:27.

Ostatnie dwie minuty trzymały w napięciu niczym najlepsze filmy Alfreda Hitchcocka. Na szczęście był happy-end, bowiem Kozak i Hubert Mielczarek celnymi rzutami zagwarantowali nam niezwykle cenne zwycięstwo.

W najbliższą sobotę Pabiks czeka kolejny ligowy hit – wyjazdowe starcie z Eneą Orlętami Zwoleń. W pierwszej rundzie po kapitalnym meczu ograliśmy rywala 32:24. Panowie, powtórka mile widziana!

Pabiks: Biernat 1 – Kuśmierczyk 8, Kozak 6, Helman 4, Starzec 4, Mielczarek 2, Baranowski 1, Skowroński 1, Jurgilewicz 1, Kaźmierczak 1, Rudnicki, Wolski, Bilichowski.

***

W II lidze Pabiks Impact II uległ Trójce Ostrołęka 28:36.

Grali: Golenia, Grzanka, Nastarowicz – Ignatowski 11, Dudziak 9, Broniarczyk 2, Rudnicki 1, Walocha 1, Kurpeta 1, Wasilewski 1, Słabęcki 1, Gackiewicz 1, Ludwisiak, Skalski, Witczak.