Pierwsza połowa była praktycznie na remis, z lekkim wskazaniem na gości. Co ciekawe, lider z Pabianic przez 30 minut nie prowadził w tym meczu, co najwyżej udało nam się dojść ekipę z Płocka na remis – w 13. minucie Sebastian Stawicki rzucił na 7:7, w 28. Hubert Mielczarek na 12:12, zaś chwilę później Damian Skowroński na 13:13.

Po zmianie stron goście znów jako pierwsi trafili do siatki (13:15), ale wtedy nasza ekipa włączyła piąty bieg. Dzięki bramkom Marcina Domagalskiego i Jakuba Kaźmierczaka doprowadziliśmy do remisu 15:15, a cztery kolejne trafienia dały nam prowadzenie 19:15. Rywal się zachwiał, lecz nie padł na deski – w 40. minucie było jeszcze 19:17.

Kolejna seria ciosów była już dla płocczan zabójcza. Zapoczątkował ją Patryk Laskowski, a potem celnie trafiali Domagalski, Skowroński, Mariusz Kuśmierczyk i ponownie Laskowski. Wynik 24:17 na kwadrans przed końcem dawał nam komfort. Tej zaliczki goście już nie byli nam w stanie zniwelować, ba – po chwili dostali krótszą serię trzech goli (27:19) i powoli mogli myśleć o gorącym prysznicu.

Pabiks Impact: Cieślak, Sańpruch – Laskowski 5, Mielczarek 4, Kuśmierczyk 4, Skowroński 4, Bilichowski 3, Domagalski 3, Kaźmierczak 2, Witczak 1, Baranowski 1, Stawicki 1, Stężała 1, Walocha