Zaczęliśmy od gola Mariusza Kuśmierczyka, potem na 2:1 rzucił Bartłomiej Helman, ale później już różowo nie było. Na parkiecie trwała zażarta walka bramka za bramkę. Było 3:3, potem 5:5 i 7:7. W pewnym momencie nasi trafili Anilanę serią – było już 11:7. Świetnie spisywał się nasz golkiper Jakub Biernat, który łącznie obronił cztery karne. Rywal zachwiał się na nogach, ale na deski nie padł. W końcówce to łodzianie byli skuteczniejsi i prowadzili do przerwy jedną bramką (12:13).

Po zmianie stron dwa gole rzucił Kacper Kozak (14:13), a gościom zaczęliśmy odskakiwać od stanu 16:16, gdzie zaliczyliśmy serię trzech goli. Łodzianie starali się jeszcze odpowiadać na nasze gole – w 52. minucie było 21:19 dla Pabiksu

Ostatnie osiem minut to koncert ekipy Dmytro Zinchuka. Dowodzeni przez Dawida Bilichowskiego (trzy gole), Patryka Laskowskiego i Huberta Mielczarka (po dwa trafienia) pabianiczanie wygrali efektownie dziesięcioma golami. Zwycięstwo celnym rzutem przypieczętował Jakub Kaźmierczak.

Pabiks Impact: Biernat, Makasewicz, Antosik – Mielczarek 6, Bilichowski 4, Kuśmierczyk 4, Kozak 4, Helman 3, Skowroński 2, Laskowski 2, Zubert 2, Baranowski 1, Kaźmierczak 1, Stężała 1, Domagalski, Walocha.