Ligowa inauguracja dla podopiecznych Dmytro Zinchuka. Gospodarze objęli prowadzenie 1:0, ale gole Damiana Skowrońskiego i Dawida Bilichowskiego pozwoliły wygrywać nam 2:1. Była trzecia minuta meczu i wydawało się, że dalej wszystko pójdzie jak z płatka. Ale miejscowi prowadzili 5:2, 7:3, potem 9:4. W 23. minucie było 12:7 dla gospodarzy. Przebudziliśmy się nieco przed przerwą rzucając pięć bramek, ale to gospodarze wygrywali 14:12.

Po zmianie stron jako pierwsi trafiliśmy do siatki (Hubert Mielczarek), łapiąc kontakt z SMS-em (14:13). W 33. minucie Mariusz Kuśmierczyk i Patryk Laskowski dali nam dawno nieoglądany remis – 15:15. Miejscowi jeszcze na chwilę wyszli na prowadzenie 16:15, ale potem nasi rzucili trzy gole z rzędu (Kacper Kozak i dwa razy Kuśmierczyk).

Płocczanie zebrali się na jeszcze jeden zryw doprowadzając do remisu 18:18, ale to było wszystko, co mogli zrobić w sobotnie popołudnie. Cztery gole z rzędu rzucił Kuśmierczyk, celnymi rzutami popisywali się także Kozak i Mielczarek. Pabianiczanie wygrali ostatnie pięć minut 5:0 i ostatecznie zwyciężyli różnicą ośmiu goli.

Pabiks Impact: Biernat, Makasewicz – Kuśmierczyk 11, Mielczarek 5, Kozak 5, Walocha 3, Baranowski 3, Gościłowicz 3, Laskowski 2, Skowroński 1, Bilichowski 1, Domagalski, Pietrzykowski, Stężała.