Zespół z Legionowa to ścisła czołówka Ligi Centralnej. W Legionowie myślą o tym, by znów powrócić w szeregi Superligi.

- Nie ma co ukrywać, że źle weszliśmy w ten mecz – mówi Mateusz Oklejak, drugi trener Pabiksu. – Zastosowaliśmy w tym spotkaniu dwie taktyki.

Zdecydowanie lepiej sprawdziło się ustawienie po przerwie, bowiem Pabiks przegrał różnicą czterech goli. W drugiej połowie nasi rzucili aż 13 bramek. Trener Zinchuk dał szansę gry młodym Szymonowi Dudziakowi i Filipowi Kurpecie. Po kontuzji wraca do gry Marek Starzec. W bramce dobre statystyki zanotował Patryk Jędrzejewski, który obronił 14 z 31 rzutów przeciwnika.

- Na uraz narzeka jedynie bramkarz Jakub Biernat, który ma kłopoty z więzadłami w kolanie – informuje Oklejak. – Poza tym wszyscy zawodnicy są zdrowi.

Kolejny mecz Pabiks zagra u siebie w środę o godz. 19.00 w hali powiatowej. Rywalem będzie KSSPR Końskie, drużyna z grupy D pierwszej ligi. Wstęp na mecz jest wolny.

Pabiks: Jędrzejewski, Cieślak – Jurgilewicz 4, Kuśmierczyk 4, Helman 3, Kozak 2, Mróz 2, Witczak 1, Urbański 1, Starzec 1, Mielczarek 1, Skowroński, Dudziak, Kruk, Kaźmierczak, Kurpeta.