ad

SPR Pabiks Pabianice – KS Warszawianka Warszawa 27:26 (10:15)

Dzięki temu na półmetku rozgrywek w fotelu lidera rozsiądzie się AZS AWF Biała Podlaska.

Emocjonujący i trzymający do ostatnich sekund w napięciu mecz obejrzał nadkomplet publiczności, a każdy kibic otrzymał  widokówkę z życzeniami świątecznymi i słodkości.

Pierwszą bramkę w meczu rzucił Sebastian Stawicki, ale goście po chwili odpowiedzieli trzema trafieniami z rzędu i w 6. min prowadzili 3:1. W kolejnych minutach goście przejęli kontrolę nad meczem i w 16. min prowadzili 7:3. Wówczas trener Włodzimierz Stawicki wziął czas i uspokoił swoich zawodników, którzy w ciągu dwóch minut doprowadzili do remisu po 7. Znów jednak nastąpił przestój w grze naszej drużyny i przyjezdni objęli prowadzenie (10:7 w 23. min). Ostatnie minuty były pełne błędów technicznych z naszej strony, co skwapliwie wykorzystała Warszawianka, schodząc na przerwę z prowadzeniem 15:10.

Po zmianie stron trener Stawicki dokonał roszad w ustawieniu obronnym, a krótko pokryty został najlepszy zawodnik gości Paweł Kwiatkowski. Zaczęliśmy powoli odrabiać straty i w 35. min przegrywaliśmy tylko 16:17. Wtedy sędziowie  dość pochopnie pokazali czerwoną kartkę za faul Bartoszowi Gościłowiczowi. Jak się jednak okazało, nie załamało to naszych zawodników, a wręcz przeciwnie - dodało im to woli walki. Zaczęli bowiem grać bardzo dobrze w obronie, a w bramce dwoił się i troił Kacper Łuczyński.

W 40. min objęliśmy prowadzenie 19:18. Przez kolejne minuty trwała gra bramka za bramkę. Na dwie minuty przed końcem spotkania po dwóch kapitalnych bramkach Sebastiana Stawickiego prowadziliśmy 27:24 i wydawało się, że jest już po meczu. Na ławkę kar powędrował jednak Przemysław Borsuk, a przyjezdni zaczęli nas krótko kryć i na 40 sekund przed końcem meczu doszli nas na jedną bramkę.

Trener Stawicki wziął wtedy czas, aby uspokoić grę naszego zespołu. Na nic to się jednak zdało, bo na 10 sekund przed końcem straciliśmy piłkę i warszawianie przeprowadzili kontratak. Rywale wyszli na pozycję strzelecką, ale my mieliśmy jeszcze w bramce Łuczyńskiego, który kapitalną interwencją zapewnił nam zwycięstwo. Kibice po meczu na stojąco skandowali: „dziękujemy, dziękujemy!”.

- Cieszę się bardzo ze zwycięstwa. Zawodnicy sprawili wspaniały prezent na święta. Włożyli w mecz serce i za to należą im się brawa – powiedział po meczu trener.

Pabiks zakończył pierwszą rundę z dorobkiem 16 pkt. na trzecim miejscu. Przed nami jest AZS AWF Biała Podlaska z 20 pkt. i Warszawianka z 18 pkt.

Pabiks: Marcin Grzanka, Kacper Łuczyński, Marcin ZajkiewiczSebastian Stawicki 8, Marcin Trojanowski 6, Bartosz Gościłowicz 5, Damian Pieczyński 4, Kamil Stegliński 3, Grzegorz Gozdalski 1, Łukasz Bagiński, Michał Kaflak,  Łukasz Miller, Przemysław Borsuk, Daniel Zajączkowski, Seweryn Tosik, Jakub Walocha.

Runda rewanżowa rozpocznie się 18 stycznia, a pabianicznie gościć będą na swoim parkiecie CHKS Łódź.