Pierwsza połowa nie zapowiadała niczego złego. W 10. minucie po golu Dawida Bilichowskiego było 4:3 dla nas. Potem goście trafili cztery razy z rzędu i zrobiło się 4:7. Na szczęście dzięki bramkom Jakuba Kaźmierczaka, Konrada Witczaka i Bilichowskiego doprowadziliśmy do wyrównania. Jeszcze w 26. minucie na tablicy widniał remis 11:11, ale wtedy trafiliśmy rywala efektowną serią. Po golach Kajetana Szczepaniaka, Huberta Mielczarka i Kaźmierczaka schodziliśmy na przerwę z trzema golami zapasu.

Nikt nie spodziewał się, że Pabiks będzie niczym Dr Jekyll i Mr Hyde. Paskudne oblicze naszej piłki ręcznej pojawiło się po przerwie. Przez pierwsze 20 minut trafiliśmy do siatki Trójki ledwie… dwa razy, dając sobie rzucić aż 13 bramek. W końcówce dorzuciliśmy jeszcze cztery bramki, ale druga w tej rundzie porażka z ekipą z Ostrołęki stała się faktem.

Taka postawa zadecydowała, że kolejny sezon Pabiks spędzi nie w pierwszej, lecz w drugiej lidze.

Pabiks: Łuczyński, Biernat, Zawadzki – Skowroński 4, Bilichowski 4, Witczak 2, Nowicki 2, Mielczarek 2, Kaźmierczak 2, Kuśmierczyk 2, Walocha 1, Szczepaniak 1, Domagalski, Laskowski.