Słabo? W porównaniu do ostatnich występów, w których nasi mastersi wracali w glorii zwycięzców, bądź ulegali w finale, 5. miejsce to pewne rozczarowanie.

Ale nasi grali bez siedmiu zawodników. To oznaczało brak manewru na ławce rezerwowych.

– Poza tym naszym pierwszym przeciwnikiem była piekielnie silna ekipa z Kijowa, z którą w ubiegłym roku mierzyliśmy się w finale – mówi Włodzimierz Stawicki z MHT. – Porażka na starcie praktycznie skazała nas na walkę o miejsca 5.-8.

Potem nasi zgodnie z planem ograli ekipy z Ustronia i Obornik Śląskich, a w meczach o miejsca 5.-8. Zagłębie Lubin i Olimpię Grodków.

– To ostatnie zwycięstwo smakuje szczególnie, bo rywale grali składem plus 35 lat, a więc o wiele młodszym od naszego – dodaje Stawicki.

Teraz przed naszymi szczypiornistami mistrzostwa Polski masters.

MHT: Marcin Zajkiewicz, Grzegorz Brański – Maciej Drożdżowski, Włodzimierz Stawicki, Piotr Miller, Mariusz Bilewicz, Ryszard Klimczak, Radosław Matyjasik.