Gospodarze chyba nie do końca wyszli z szatni, bo na początku przegrywali 0:3 i 2:8. Prym w naszym zespole wiedli Mariusz Kuśmierczyk i Hubert Mielczarek. Miejscowi jednak zdali sobie sprawę, że nie wypada się kompromitować na koniec sezonu i w 21. minucie doprowadzili do remisu 10:10. Na parkiecie trwała zażarta walka gol za gol i aż szkoda, że kanonadę obu ekip przerwała syrena obwieszczająca przerwę, bowiem w ostatnich 60 sekundach przed przerwą zawodnicy rzucili aż… cztery bramki. Do przerwy wygrywali studenci ze stolicy.

Po zmianie stron AZS bardziej zwarł szyki, co zaowocowało prowadzeniem 24:19 w 41. minucie. W zespole z Pabianic ciężar zdobywania goli wziął na siebie Konrad Witczak. Doświadczony skrzydłowy rzucił pięć goli i to głównie po jego trafieniach w 50. minucie na tablicy widniał remis 28:28. Potem do siatki trafili Hubert Stężała i Witczak, dając nam dwie bramki zapasu (28:30). Do końca meczu rzucili jeszcze Damian Skowroński (dwa razy), Mielczarek, zaś wygraną przypieczętował skutecznym karnym Kuśmierczyk.

Pabiks: Biernat, Zawadzki – Witczak 8, Kuśmierczyk 7, Mielczarek 6, Skowroński 5, Bilichowski 3, Domagalski 1, Strzelec 1, Stężała 1, Kaźmierczak 1, Szczepaniak 1, Nowicki, Laskowski.