Z pomocą naszym zawodnikom przyszli gracze Anilany Łódź, którzy pokonali lidera ze Zwolenia jedną bramką. Przy trzech punktach naszych graczy wywalczonych w Lublinie, straty do pierwszego miejsca zmalały do dwóch punktów.

Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 1:0, ale szybko skarcili ich Oskar Kempiński i Łukasz Pietrzykowski. Potem nasi pokazali studentom, jak należy trafiać do siatki, a w rolę wykładowców wcielili się Damian Skowroński i Igor Sztanert. Przy wyniku 4:9 szkoleniowiec AZS poprosił o czas. Zdało się to psu na budę, bo po chwili na tablicy widniał wynik 5:12. Gdy Pabiks na chwilę odpuścił, gospodarze zniwelowali straty do pięciu goli – było 11:16 do przerwy.

Po przerwie gospodarze ambitnie próbowali dogonić Pabiks, dwukrotnie zbliżając się na trzy gole (13:16, 17:20). Ale w 45. minucie Dawid Bilichowski celnym rzutem dał nam pięć goli zapasu (20:25). Gdy na sześć minut przed końcem meczu lublinianie rzucili gola na 24:28, nikt w hali Globus nie spodziewał się, że Pabiks zdobędzie jeszcze pięć bramek i wywiezie znad Bystrzycy efektowne zwycięstwo.

Pabiks Forma u DyBy: Łuczyński, Biernat, Zawadzki – Skowroński 8, Sztajnert 8, Kempiński 4, Walocha 3, Mielczarek 3, Bilichowski 3, Przybylski 2, Pietrzykowski 1, Strzelec 1, Witczak, Nowicki, Kaźmierczak.