Sensacyjny wynik w Radzyminie – miejscowy ROKiS ograł niepokonaną Eneę Orlęta Zwoleń 26:22 – oraz zwycięstwo naszych szczypiornistów w Nowych Piekutach pozwoliło Pabiksowi samodzielnie zasiąść na fotelu lidera II ligi.

Przed nami oczywiście jeszcze wiele spotkań i każdy będzie chciał utrzeć nosa liderowi, niemniej pięknie by było utrzymać tę pozycję już do końca rozgrywek!

Dziewiąta wygrana z rzędu nie przyszła łatwo naszym szczypiornistom. Pierwsze cztery gole rzucił dla nas niezawodny Mariusz Kuśmierczyk, ale w 14. minucie to miejscowi prowadzili 5:4. Rzut karny Jakuba Kaźmierczaka pozwolił nam wyrównać na 5:5. Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy po rzucie Sergiusza Przybylskiego było 9:11, ale gospodarze wyrównali na 11:11, a tuż przed syreną oznajmiającą przerwę trafili na 15:14.

Pierwszą bramkę po przerwie zdobyli też miejscowi (16:14), lecz nasi postanowili niemal od razu wrzucić tryb „turbo”. Skutecznie i twardo zagraliśmy w defensywie, a w ataku rzuciliśmy aż sześć goli z rzędu. Było 16:20. Kolejna seria naszych miała miejsce między 41., a 45. Minutą, gdy gole Kuśmierczyka, Bartłomieja Helmana i Igora Sztajnerta dały wynik 18:24.

W końcówce pokusiliśmy się o jeszcze jedną krótką serię (bramka Sztajnerta i skuteczne dwa karne Kuśmierczyka), które skutecznie odebrały miejscowym ochotę do walki. Dziewiąte zwycięstwo celnymi rzutami przypieczętowali Sebastian Stawicki i Hubert Stężała.

Pabiks Impact: Biernat, Antosik, Makasewicz – Kuśmierczyk 10, Sztajnert 7, Pietrzykowski 5, Helman 3, Kaźmierczak 2, Przybylski 2, Skowroński 1, Stawicki 1, Stężała 1, Mielczarek, Laskowski, Zubert.