W pierwszej połowie Pabiks ustawił takie zasieki, że gospodarze rzucili raptem… dwa gole. Bramkarze z Pabianic kapitulowali w 11. i 26. minucie.

- Świetnie bronili Jakub Biernat i Maciej Zawadzki, a i obrona spisywała się lepiej niż zwykle – mówi Stefan Grzanka, kierownik Pabiksu.

My też mieliśmy nieco kłopotów w ataku, ale rzuciliśmy celnie dziewięć razy.

Po przerwie oba zespoły w końcu przełamały niemoc pod bramką rywala i zaczął się normalny mecz. Pabiks za sprawą skutecznych Damiana Skowrońskiego i Dawida Bilichowskiego wyszedł nawet na 11 goli przewagi (12:23 po golu Konrada Witczaka w 49. minucie i 13:24 po trafieniu Marcina Domagalskiego w 51. minucie), ale daliśmy sobie rzucić trzy gole z rzędu i rywal nieco zniwelował stratę.

Pabiks zajmuje 4. miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów co 3. Enea Orlęta Zwoleń i o punkt mniej niż wicelider – Azoty II Puławy. Do lidera, Anilany Łódź, ma 5 punktów straty, ale…

- Anilana nie wchodzi do I ligi, bowiem w tej klasie rozgrywkowej ma już jedną drużynę – wyjaśnia Grzanka. – Zatem wicemistrz grupy ma bezpośredni awans, zaś trzeci zespół gra w barażach. Jest się o co bić.

Przed szczypiornistami dwie ostatnie kolejki. W sobotę Pabiks gra arcyważny mecz z Trójką Ostrołęka. Początek w hali powiatowej w sobotę o godz. 18.00.

Pabiks: Biernat, Zawadzki – Skowroński 10, Bilichowski 8, Pietrzykowski 2, Domagalski 2, Mielczarek 2, Witczak 1, Walocha 1, Kaźmierczak 1, Kuśmierczyk 1, Sztajnert.