Początek meczu był fantastyczny. Dwa gole Patryka Laskowskiego i trafienie Marcina Zuberta dało nam prowadzenie 3:0. Potem po dwa gole zdobyli Bartłomiej Helman i Mariusz Kuśmierczyk. Jedną dołożył Hubert Mielczarek. Twierdza Zamość zadrżała w posadach, bowiem na tablicy pojawił się wynik 2:8.

Wystarczyło tylko umiejętnie utrzymywać przewagę. To się nam udawało do 20. minuty, gdy Laskowski zapewnił nam prowadzenie 6:15. Wtedy miejscowi trafili nas serią czterech bramek. Ich kanonadę na chwilę przerwał Kuśmierczyk (10:16), a ostatnie słowo, a właściwie dwa należały do Łukasza Pietrzykowskiego, który dwukrotnie trafił do siatki.

Po zmianie stron szybko rzuciliśmy dwa kolejne gole i mieliśmy już dziewięć goli przewagi (11:20). Padwa nie miała nic do stracenia. W ciągu ośmiu minut gospodarze rzucili nam aż sześć goli, tracąc przy tym jednego. W 41. minucie na tablicy widniał rezultat 17:21.

Ekipa z Zamościa być może złapała wiatr w żagle, ale pabianiczanie skutecznie ją hamowali. Umiejętności i doświadczenie były po naszej stronie. Dzięki temu wygraliśmy z rezerwami pierwszoligowca różnicą sześciu bramek – 26:32.

Pabiks Impact: Antosik, Cieślak – Kuśmierczyk 8, Laskowski 7, Pietrzykowski 5, Helman 5, Zubert 3, Mielczarek 1, Skowroński 1, Stawicki 1, Bilichowski 1, Kaźmierczak, Sztajnert, Stężała, Bilichowski.