Pabianiczanie zaczęli obiecująco – w 3. minucie jako pierwszy do bramki z rzutu karnego trafił Bartłomiej Kiełbasiński, a w 9. minucie po rzucie skrzydłowego Łukasza Pielesiaka było 4:2 dla Pabiksu. Jeszcze w 15. minucie przewaga była po naszej stronie, znów trafił Pielesiak i wygrywaliśmy 6:5. Od tego momentu gospodarze rzucili cztery kolejne gole i to oni prowadzili 9:5. Nasi mozolnie odrabiali straty – w 24. minucie po golu Adriana Nowickiego było tylko 10:9 dla Mazura, a w 27. minucie znów Nowicki zniwelował stratę do dwóch bramek (13:11). Wtedy jednak na ławce kar usiadł Kiełbasiński, a Patryk Przygucki zapewnił miejscowym cztery bramki przewagi.

Po zmianie stron miejscowi częściej trafiali do siatki i w 39. minucie mieli już siedem bramek zapasu (20:13). Pabianiczanie wykorzystali grę w przewadze, co sprawiło, że po rzutach Kiełbasińskiego i Pielesiaka zmniejszyli stratę do pięciu bramek (20:15). W 48. minucie Mazur znów wygrywał różnicą siedmiu trafień, a mogło być więcej, gdyby sierpczanie wykorzystali rzut karny. W końcówce Pabiks rzucił trzy bramki z rzędu, co sprawiło, że strata została zniwelowana do trzech goli. Na więcej podopiecznych Adama Jędraszczyka nie było już stać i pabianiczanie z kolejnego wyjazdu wrócili na tarczy.

Mazur Sierpc – Pabiks Pabianice 27:23 (15:11)

Pabiks: Oklejak, Forc, Olek – Pielesiak 6, Kiełbasiński 5, Gościłowicz 4, Nowicki 4, Orliński 2, Janczak 1, Domagalski 1, Walocha, Strzelec, Zajączkowski.