Ola dzięki wysokiemu miejscu w rankingu nie musiała przebijać się przez eliminacje do turnieju głównego. W pierwszej walce pokonała Meksykankę Ursulę Gonzalez-Garate 15:8, później była lepsza od Rosjanki Diny Galiakbarowej 15:10, a w kolejnej rundzie wygrała z wyżej notowaną Amerykanką Anne Elizabeth Stone 15:11.

W ćwierćfinale Socha trafiła na utytułowaną Amerykankę, Mariel Zagunis. Walka była zacięta, jednak pabianiczanka po porażce 11:15 nie ukrywała rozgoryczenia.

- Prowadziłam 7:4 i trzeba było ją "dobić". Ja jednak zaczęłam trochę zmieniać działania i Amerykanka zaczęła mnie doganiać – opowiadała szablistka w rozmowie z serwisem polskieradio.pl. - Przy stanie 9:7 myślałam, by poprosić o przerwę medyczną, bo ona złapała wyraźnie drugi oddech, a ja traciłam siły, gdyż miałam mało wytchnienia po wcześniejszym pojedynku. Nie zdecydowałam się jednak na to i teraz pozostaje "gdybanie", czy to pomogłoby odwrócić losy walki.

W tym roku pabianiczanka zajęła 5. miejsce drużynowo i 7. miejsce indywidualnie w Mistrzostwach Europy.

- Zapowiedziałam dziewczynom, że w turnieju drużynowym musimy stanąć na podium, bo się wścieknę - już z uśmiechem podsumowała Socha.