ad

W piątek Ola zajęła 7. miejsce w turnieju indywidualnym.

- Zapowiedziałam dziewczynom, że w turnieju drużynowym musimy stanąć na podium, bo się wścieknę – rzuciła do dziennikarzy po zawodach.

Polki rozpoczęły zmagania drużynowe od spacerku z Meksykankami. Zwyciężyły 45:19. Jednak już w ćwierćfinale biało-czerwone walczące w składzie: Socha, Małgorzata Kozaczuk, Bogna Jóźwiak, Marta Puda, trafiły na mistrzynie świata - Ukrainki. Polki uległy 39:45 i pozostał im turniej pocieszenia o miejsca 5-8.

W pierwszej potyczce podopieczne Andrzeja Molatty pokonały Chinki 45:43, a impuls do zwycięstwa dała koleżankom właśnie Socha, wygrywając walkę z Xueqian Ziang 8:3. W pojedynku o 5. miejsce z Rosjankami Polki dotrzymywały kroku gospodyniom jedynie do połowy walki. Później Rosjanki trafiały niemal za każdym razem i wygrały 45:27. Biało-czerwone zajęły 6. miejsce.