ad

„Rycerze Wiosny” o poprzednim sezonie na pewno chcą jak najprędzej zapomnieć. ŁKS zaliczył ogromny blamaż w Ekstraklasie, przegrywając zdecydowaną większość spotkań i spadając z hukiem ze stawki najlepszych polskich zespołów.

W  końcówce poprzedniego sezonu drużynę objął Wojciech Stawowy. Utrzymanie ŁKS-u w Ekstraklasie było syzyfową pracą, więc zarząd łódzkiego klubu postanowił dać kolejną szansę 54-letniemu trenerowi i pozostawił go na stanowisku pierwszego szkoleniowca. Stawowy przez miesiąc pożegnał kilku zawodników i sprowadził w ich miejsce świeżych graczy, którzy mają stanowić nową krew zespołu.

Jak informuje serwis zakłady-bukmacherskie.com w trakcie okna transferowego do łódzkiej drużyny dołączyli Daniel Celea, Kelechukwu Ebenezer, Jakub Tosik, Piotr Gryszkiewicz, Michał Kot, Marcel Wszołek, Tomasz Nowotka oraz Mateusz Bąkowicz. Kilku zawodników powróciło z wypożyczeń, jednak nie wiadomo, czy trener Stawowy zdecyduje się na włączenie ich do pierwszego zespołu.

Kilku zawodników w przerwie opuściło drużynę, jednak na szczęście dla ŁKS podstawowi zawodnicy pozostali w drużynie mimo spadku do niższej ligi. ŁKS tego lata opuścili: Łukasz Piątek, Dominik Budzyński, Michał Brudnicki, Mikołaj Muschera, Jakub Wróbel i Jan Grzesik. Dwóch ostatnich zostało w Ekstraklasie, zasilili odpowiednio Stal Mielec oraz Wartę Poznań.

Apetyty kibiców z Łodzi rozbudził niedawny mecz pucharowy ze Śląskiem Wrocław, w którym drużyna ŁKS wykopała jedną z najlepszych ostatnio polskich drużyn. Podstawowy czas gry zakończył się remisem 1:1, jednak konkurs rzutów karnych padł łupem zawodników z Łodzi i to oni wywalczyli awans do 1/16 finału krajowego pucharu.

Na inaugurację Fortuna 1.ligi piłkarzy Stawowego czeka wyjazd do Opola i mecz z Odrą na jej stadionie. Dwa tygodnie później „Rycerzy Wiosny” czeka pierwszy mecz na swojej murawie i pojedynek ze Stomilem Olsztyn.

Czy ŁKS ma szanse na kolejny awans do Ekstraklasy? Oczywiście. Wojciech Stawowy miał nieco więcej czasu na wyciągnięcie wniosków z przegranych meczów Ekstraklasy i być może uda mu się ułożyć zespół, aby hurtowo wygrywał mecze w Fortuna 1.liga. Większość podstawowych zawodników została, więc 54-latek ma z czego lepić swoją drużynę.


Przypomnijmy również, że w tym sezonie awans do Ekstraklasy jest o wiele bardziej ułatwiony. Dwie pierwsze drużyny mają zapewnioną bezpośrednią przepustkę do najwyższej klasy rozgrywkowe. Drużyny ulokowane na miejscach 3-6 rozegrają miniturniej barażowy, zwycięzca również znajdzie się w gronie awansujących. Chyba tylko katastrofa w wykonaniu „Rycerzy Wiosny” sprawiłaby, że zajęliby siódmą lub niższą lokatę w końcowym rozrachunku. Taki scenariusz byłby brany w Łodzi za dramat i kompletną porażkę.