Pięknie opalona skóra, jaką przywieźliśmy z wakacji, niestety - po krótszym lub dłuższym czasie - blednieje i schodzi. Można temu jednak przeciwdziałać. Rynek kosmetyczny i salony urody oferują nam szereg możliwości, by opalenizna jak najdłużej się utrzymywała. Jednym z rozwiązań są solaria. 10 – minutowe sesje (minuta opalania kosztuje około 1 zł) dwa razy w tygodniu pozwalają zachować brązowy odcień skóry. Niestety, tak częste sztuczne opalanie nie jest zbyt bezpieczne. Przede wszystkim – skóra szybciej się starzeje. Rozwiązaniem korzystniejszym dla naszego zdrowia jest opalanie się w solariach z lampami brązującymi. Choć są droższe, nie niszczą skóry tak, jak zwykłe lampy. Nowością w dziedzinie sztucznego opalania są solaria natryskowe. Opalający płyn rozprowadzany jest pod ciśnieniem za pomocą specjalnego urządzenia. - Aplikacja na całe ciało trwa około godziny – półtorej – mówi pracownica solarium „Sunpower” przy ulicy Brackiej 49. – Zapisywać na zabieg można się u pani kosmetyczki. Seans kosztuje około 100 zł. Cena jest wysoka, ale takie opalanie jest bezpieczniejsze niż zwykłe solaria czy nawet przebywanie na słońcu. Opalanie pod natryskiem to tak naprawdę – malowanie skóry. Zabarwiona zostaje tylko warstwa rogowa naskórka. Głębsze warstwy nie są uszkadzane. Skóra nie jest też wystawiana na szkodliwe działanie promieniowana UVA i UVB. Pod natryskiem mogą opalać się nawet kobiety w ciąży. Brązowa skóra utrzymuje się około tygodnia. Inną metodą zachowania letniej opalenizny jest stosowanie samoopalaczy lub kremów brązujących. Przy stosowaniu tych pierwszych należy pamiętać o odpowiednim przygotowaniu skóry. Konieczny jest peeling. Samoopalacz najlepiej nakładać w gumowych rękawiczkach. Jeśli po jego nałożeniu pojawią się smugi, rozjaśnić je można pocierając te miejsca wacikiem nasączonym sokiem z cytryny. Ostatnio popularniejsze od samoopalaczy stały się balsamy brązujące. Nie pozostawiają zacieków, a systematycznie stosowane, przyciemniają skórę. Łączą też w sobie funkcje nawilżające, a jak wiadomo, tylko na doskonale nawodnionej skórze opalenizna ma szansę dłużej się utrzymać. Firmy kosmetyczne wydały całe ich serie, np.: Nivea Summer Beauty (np. brązujący krem nawilżający 24,99), Garnier „Intensywna pielęgnacja, skóra muśnięta słońcem” (nawilżające mleczko do ciała 19,99 zł) czy Dove Summer Glow (lekko opalające, 17,49 zł). Opalone ciało trzeba dobrze nawilżać, bo Można też łykać tabletki z betakarotenem (100 kapsułek około 18 zł), który wspomaga opalanie i zapobiega poparzeniu. Korzystne jest też połączenie witaminy A z E. (mg)